Na podatny grunt padają emocjonalne wypowiedzi polityków totalnej opozycji na temat „rozwiązań siłowych”. Obserwujemy w ostatnim czasie ataki na biura poselskiego partii rządzącej, agresywne zachowanie sympatyków opozycji przed spotkaniami z politykami PiS, a nawet napaści na polityków. Niedawno zaatakowany został wójt gminy Ostróda tylko dlatego, że wziął udział w spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim. Dziś z kolei senator Stanisław Karczewski poinformował, że został napadnięty w czasie zakupów. Parlamentarzysta został uderzony i przewrócony. Sprawca uszkodził mu też telefon, kierując przy tym obelgi w stronę rządzących.

- „Człowiek nie zaatakował mnie, bo mu się nie podobała moja fryzura, tylko zaatakował mnie, bo jestem z PiS. My się czujemy po prostu zaszczuci. To już nie jest nienawiść – to jest szczucie”

- podkreślił senator w rozmowie z PAP.

MSWiA poinformowało wieczorem, że podejrzany o napad na senatora mężczyzna trafił już w ręce policji.

- „W związku z dzisiejszą napaścią na marszałka Stanisława Karczewskiego @PolskaPolicja zatrzymała podejrzanego o atak mężczyznę. Trwają czynności wyjaśniające”

- czytamy w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych.

Z dziennikarzami spotkali się politycy PiS, którzy odnieśli się do tego wydarzenia.

- „Chcieliśmy to zdarzenie potępić. Tego typu zachowania nie powinny mieć miejsca w przestrzeni publicznej. Chcielibyśmy zaapelować do wszystkich liderów partii opozycyjnych, na czele z Donaldem Tuskiem, by potępili tego typu zachowania, by nie napędzali spirali nienawiści, hejtu, bo to doprowadza do narastania napięcia, które rezonuje skrajnymi zachowaniami”

- apelował rzecznik partii rządzącej Rafał Bochenek.

Poseł Iwona Arent przywołała natomiast nienawistne wypowiedzi polityków opozycji, które zachęcają do agresji.

- „Słowa, które są wypowiadane przez opozycję są niebezpieczne, bo grają na emocjach i powodują, że ludzie zaczynają być agresywni”

- podkreśliła.