Rowena i Roger wzięli ślub mając po 21 lat. Zdecydowali, że nigdy nie będą mieć dzieci. Rowena zaszła jednak dwukrotnie w ciążę, ale za każdym razem dokonywała aborcji. Kobieta przyznaje, że motywacją jej czynu była niechęć do dzielenia się z dziećmi jej mężem.  Co więcej dodaje, że jej małżeństwo trwa do dziś zapewne tylko dlatego, że nie mają dzieci.  O sprawie poinformował brytyjski dziennik „Daily Mail”.

Rowena podzieliła się z gazetą swoimi przeżyciami. Pisze, że będąc po 30. odkryła, że zaszła w ciążę. „Po raz drugi w życiu stanęłam przed pytaniem, czego chcę bardziej: dziecka czy niepodzielnej miłości mojego męża” – napisała. „I po raz kolejny decyzja była prosta. Odkąd tylko spotkałam Rogera wiedziałam, że nie chcę się nim z nikim dzielić, nawet z naszymi dziećmi”.

„Dlatego dwukrotnie dokonałam aborcji (…). Czy czuję się winna? Wcale… Nie mam wyrzutów sumienia, bo uważam, że rezultatem dwóch przerwanych ciąż jest niewiarygodnie szczęśliwe małżeństwo” – wyjaśnia Rowena.

Dodaje, że bała się ciąży także z innych powodów. Jednym z nich była troska o figurę, którą dziecko mogło by zrujnować, a wówczas kobieta stałaby się mniej atrakcyjna w oczach jej, jak pisze, „przystojnego męża”. Rowena pisze, że przy pierwszej aborcji był obecny jej mąż. „Po wszystkim nie czuliśmy niczego, a tylko wspólne doznanie ulgi, że możemy powrócić do naszego wspaniałego życia jako para” – pisze.

pac/lifenews