Do tragedii doszło w Burkart’s Marina w Teksasie niedaleko granicy z Luizjaną. Z relacji świadków wynika, że Woodward najpierw żartował ze zwierząt, potem rozebrał się i poszedł pływać wraz ze swoją znajomą. Zlekceważyli znaki ostrzegające przed wchodzeniem do wody – uwaga zagrożenie aligatorami.

– Zdjął koszulkę, spodnie, ktoś krzyknął ostrzeżenie, ale ten rzucił tylko: „Pier....ć aligatory” i wskoczył do wody. Niemal natychmiast zaczął wzywać pomocy – relacjonował sędzia pokoju hrabstwa Orange Rodney Price cytowany przez lokalną stację KFDM.

– Powiedziałam mu: „Proszę się nie kąpać, tam jest wielki aligator. Proszę trzymać się z dala od wody” – opowiadała później pracownica parku Michelle Wright. – Po chwili usłyszałam krzyk kobiety: „Aligator go dorwał!”. Śledziłam jak ofiara unosiła się na wodzie głową w dół, zanim została zabrana w odmęty. Po prostu zniknął – wspominała traumatyczne chwile.

Znajomej Woodwarda udało się uciec, próbowano później zlokalizować miejsce, gdzie doszło do porwania mężczyzny przez gada. Wezwano policję i ciało znaleziono po kilku godzinach.

KZ/Cnn/Tvp.info