21. października w ramach początku roku akademickiego na Uniwersytecie Papieskim Urbaniana odbyła się ceremonia z okazji otwarcia odrestaurowanej auli zwanej Aula Magna. Jest poświęcona Benedyktowi XVI. Jest to gest wdzięczności za wielki dorobek Józefa Ratzingera: jego działalność przy Soborze Watykańskim II, jego nauczaniem na uniwersytecie, prefekturze Kongregacji Nauki Wiary oraz jego działalnością jako papieża.

Papieski Uniwersytet Urbaniana jest najważniejszą instytucją Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów.

W uroczystości otwarcia auli wziął udział prywatny sekretarz Benedykta XVI, abp Georg Gänswein. Odczytał przy tym przesłanie, które emerytowany papież sporządził specjalnie na tę okazję.

Benedykt XVI stanął w nim zdecydowanie w obronie prawdy religii i prawdziwej religii. Przypomniał, że predykat Kościoła „katolicki”, od najdawniejszych czasów przynależący do wyznania wiary, ma w sobie coś z Zielonych Świątek. „Przypomina o tym, że Kościół Jezusa Chrystusa nigdy nie należał do jednego ludu ani do jednej kultury. Od początku był ustanowiony dla ludzkości” – podkreślił emerytowany papież.

 Zmartwychwstały Pan „zobowiązał Apostołów, a poprzez nich także uczniów wszystkich czasów, by nieść jego słowo na najdalsze krańce ziemi i czynić z ludzi jego uczniów. II Sobór Watykański, opierając się na tradycji wszystkich stuleci, w dekrecie Ad Gentes naświetlił wewnętrzne powody dla tego misyjnego zadania i wprowadził je do współczesnego Kościoła z nową siłą” – dodał Benedykt XVI.

„Czy to jednak nadal obowiązuje? – to pytanie, które zadaje sobie dziś wielu w Kościele i poza nim. Czy misje są zgodne ze współczesnością? Czy nie będzie bardziej stosowne, by spotykać się wzajemnie w dialogu religii i wspólnie służyć pokojowi na świecie?

Przeciwne pytanie brzmi: czy dialog może zastąpić misję? Wiele osób jest dziś rzeczywiście zdania, że religie powinny się wzajemnie szanować i wspólnie stać się jedną siłą pokoju” – napisał emerytowany papież.

Wyjaśnił, że przy tego typu poglądach uznaje się zazwyczaj, że „różne religie są odmianą jednej i tej samej prawdy; że ‘religia’ jest wspólnym dobrem, które ukształtowało się odmiennie w odmiennych kulturach, ale wyraża przy tym tę samą rzeczywistość. Pytanie o prawdę, które pierwotnie z największą mocą poruszała chrześcijan, jest tu pomijane” – napisał.

„Człowiek zakłada, że właściwa prawda o Bogu jest ostatecznie nieosiągalna, a to, co niewysłowione, może się urzeczywistnić wyłącznie w rozmaitych symbolach. Ta rezygnacja z prawdy wydaje się realistyczna i pożyteczna dla pokoju na pokoju religii na świecie. Jest jednak zabójcza dla wiary. Wiara traci swój charakter wiążący i swoją powagę, jeżeli to wszystko jest ostatecznie tylko symbolami, które można wymienić. Symbolami, które wskazują z daleka na niedostępną tajemnicę tego, co boskie” – stwierdza Benedykt XVI.

Emerytowany papież następnie w obszerny sposób uargumentował, dlaczego głoszenie Jezusa Chrystusa jest aktualne także dzisiaj, nawet w tym tak bardzo przemienionym świecie.

Zwrócił uwagę także na jeden bardzo prosty powód, dla którego musimy głosić Ewangelię.

„Radość musi być dzielona z innymi. Miłość musi być dzielona z innymi. Prawda musi być dzielona z innymi. Kto doznał olbrzymiej radości, nie może jej po prostu zatrzymać dla siebie – musi przekazać ją dalej. To samo dotyczy daru miłości, daru wglądu w prawdę” – napisał Benedykt XVI.

„Nie głosimy Jezusa Chrystusa po to, by zebrać możliwie jak najwięcej członków dla naszej wspólnoty i w żadnym wypadku nie po to, by w ten sposób zdobyć władzę. Opowiadamy o Nim, bo musimy przekazać dalej radość, którą nam podarował”.

pac/kath.net