Biskup Domenico Mogavero napisał na łamach włoskiego portalu „Famiglia Cristiana” o sporach, jakie miały miejsce wokół zakońcoznego niedawno Synodu Biskupów.

Hierarcha, który sprawuje posługę w Mazara del Vallo, stwierdził na początku, że synod wywołał bardzo duży ferment wśród opinii publicznej – i to nie tylko katolickiej. Stało się tak z dwóch powodów. Po pierwsze zainteresowanie wzbudził już sam temat, jakim zajęli się biskupi – a więc duszpasterskie wyzwania na polu rodziny w kontekście ewangelizacji. Po drugie za poruszenie opinii publicznej odpowiadają też medialne relacje z Synodu.

Zaznaczył, że tematyka synodu nie obejmowała punktów, które są dalekie od katolickiej doktryny i nauczania w obszarze rodziny. Chodziło jedynie o wyzwania, które stawiają dziś przed małżeństwami i rodzinami nasze czasy.

Stwierdził też, że nie mają sensu głosy, według których na Synodzie nie została dość wyraźnie potwierdzona nauka o nierozerwalności małżeństwa. Wynika to z faktu, że nikt nie poddawał pod dyskusję takich jak ten fundamentów katolickiego nauczania.

Biskup napisał ponadto, że było rzeczą przykrą obserwować, jak media zubożyły i zradykalizowały różnice między liberalnymi a bardziej konserwatywnymi pozycjami. Doszło do redukcji refleksji do jednego tematu: czy Komunia dla rozwodników w nowych związkach jest możliwa?

Co więcej, jak podkreślił włoski hierarcha, niektóre środowiska kulturalne wykazały szczególne przywiązanie do nauczania Jana Pawła II i Benedykta XVI tylko po to, by zdelegitymizować przynajmniej osłabić papieża Franciszka. Próbowano nawet unieważnić jego wybór.

Bp Mogavero podkreśla, że synod charakteryzowały takie wartości jak wzajemne poszanowanie, miłosierdzie i delikatność. Tymczasem klimat ten został napiętnowany jako pełen hipokryzji i jako próba ataku na małżeństwo i rodzinę.

Według biskupa ci, którzy przedstawiali się jako ich obrońcy, wykazywali się często grubiaństwem i agresywnym zachowaniem wobec tych, którzy nie myślą tak, jak oni. Hierarcha podkreślił, że on osobiście „stoi w każdym przypadku razem z papieżem Franciszkiem”. Woli też pozostać w harmonii z Ojcem Świętym, niż w zgodzie z tymi, którzy – pobożni czy nie – boją się tego, co nowe.

Trzeba przy okazji podkreślić, że w polskich mediach powyższy komentarz biskupa stał się przedmiotem niebywałej wręcz manipulacji. Powołując się na notatkę z Polskiej Agencji Prasowej pisano, jakoby uwagi arcybiskupa – także te, które dotyczyły próby uznania wyboru papieża Franciszka za nieważny – pochodziły od Ojców Synodu. Tymczasem, jak ustalił portal Fronda.pl docierając do oryginalnego włoskiego źródła, jest to całkowita nieprawda. Biskup odniósł się w tych słowach nie do postawy innych biskupów, ale do postaw, jakie panowały w części mediów i "środowisk kulturalnych". Okazuje się więc, że niektóre polskie portale i gazety, w oparciu o notatkę Polskiej Agencji Prasowej, sieją po prostu nieuzasadniony chaos wśród katolików. To skandaliczna sytuacja i oczekujemy, że zostaną opublikowane odpowiednie sprostowania. 

Paweł Chmielewski