Fotograf zrobił zdjęcie, kamera TVN zarejestrowała, a PAP poinformował, że premier Kopacz odwiedziła grób, zamordowanego przed 30 laty, błogosławionego Jerzego Popiełuszki. Oddawanie hołdu świętym dobrze robi każdemu. Jest okazja do zastanowienia jak się ma moje życie do życia świętego, którego Kościół daje nam za przykład. Jest okazja do modlitwy. Przy klęczniku, przed grobem Księdza Jerzego, jest tablica z litanią do Niego. Jedno z wezwań brzmi: Obrońco nienarodzonych módl się za nami.

Teoretycznie z wizyty szefa rządu na grobie Błogosławionego powinniśmy się cieszyć. Niestety znając dokonania Ewy Kopacz, należy być ostrożnym. Czy teraz pani premier przeprosi za zorganizowanie egzekucji na dziecku „Agaty" z Lublina? Czy odbędzie pokutę? Wprowadzi do pierwszego czytania projekt ustawy chroniącej życie od poczęcia i pomoże odrzucić konwencję przemocową, która jest narzędziem poszerzania dostępu do aborcji?

Bez publicznego wyrażenia skruchy za popieranie prawa do zabijania, wizyta na grobie Księdza Jerzego pozostaje pustym gestem i przedwyborczą grą z opinią publiczną. I nawet znak krzyża, który przed kamerami uczyniła pani premier jakoś tak nie pasuje...

Mariusz Dzierżawski/Stopaborcji.pl