Duchowe przyjmowanie Komunii świętej

Pytanie skierowane do kapłana: Witam, mam pytanie...ostatnio odczułam pragnienie (nie mając możliwości przystąpienia do Komunii św.) Komunii św. ale duchowo. Na ile jest ona ważna, i jak się do niej przygotować. Jaki ma skutek duchowy?

 

Odpowiadając na tak postawione pytanie posłużę się opracowaniem Ks. Bogusława Nadolskiego TChr. Komunia duchowa była często przyjmowana w wiekach średnich, zalecana od Soboru Trydenckiego, praktykowana najczęściej we wspólnotach zakonnych, ale nie wyłącznie. W XIV w. powstały utrwalone formy przyjmowania komunii duchowej. Podobnie w mistyce hiszpańskiej i francuskiej w XVI i XVII stuleciu. W ramach Ruchu Liturgicznego Pius XII, przy całym nacisku na Komunię sakramentalną, ustosunkowując się do działań i postulatów Ruchu Liturgicznego Pius XII pisał w encyklice Mediator Dei et hominum: "Kościół życzy sobie w szczególności, aby chrześcijanie przynajmniej pragnieniem przyjmowali eucharystyczny pokarm, zwłaszcza gdy im nie łatwo uczynić to rzeczywiście, a to zaś w ten sposób, by wzbudziwszy żywą wiarę i upokorzywszy z uszanowaniem duszę, ufając całkowicie woli Boskiego Zbawiciela, łączyli się z Nim najpłomienniejszym jak tylko mogą uczuciem miłości. Ale to nie wystarcza. Skoro bowiem możemy uczestniczyć w Ofierze - jak wyżej powiedziano - przez sakramentalną komunię, przez biesiadę Anielskiego Chleba, to Matka Kościół, pragnąc byśmy w skuteczniejszy sposób stale czuli w sobie owoc Odkupienia, powtarza do każdego z synów swoich zaproszenie Chrystusa Pana: Bierzcie i jedzcie...To czyńcie na moją pamiątkę. Dlatego Sobór Trydencki, jak gdyby wtórując życzeniom Jezusa Chrystusa i Jego nieskalanej Oblubienicy, z naciskiem upomina: aby wierni obecni na poszczególnych Mszach komunikowali nie tylko duchowym pragnieniem, ale także przez sakramentalne przyjęcie Eucharystii, aby wskutek tego przypadł im obfitszy owoc najświętszej Ofiary" (nr 34).

 

Do komunii duchowej nawiązał Jan Paweł II najpierw w Liście do Konferencji Episkopatów z dnia 6 sierpnia 1983 r. Czytamy w nim następujące stwierdzenie: "Poszczególnym wiernym czy wspólnotom, którzy z powodu prześladowań lub braku kapłanów są pozbawieni, przez dłuższy czy krótszy czas, możliwości celebrowania świętej Eucharystii, nie brakuje jednak łaski Odkupiciela. Jeśli ożywiani wewnętrznie pragnieniem sakramentu i zjednoczeni w modlitwie z całym Kościołem wzywają Pana i wznoszą do Niego swoje serca, w mocy Ducha Świętego żyją w komunii z Kościołem, żywym Ciałem Chrystusa, i z samym Panem. Chociaż, zjednoczeni z Kościołem za pośrednictwem pragnienia sakramentu, wydawaliby się zewnętrznie dalecy od niego, to wewnętrznie i rzeczywiście są w komunii z nim i dzięki temu otrzymują owoce sakramentu; ci natomiast, którzy dążą do przyznania sobie w sposób nie ulegający wątpliwości prawa do sprawowania misterium Eucharystii kończą zamknięciem się ich wspólnoty w sobie samej". Temat komunii podjął następnie Papież w encyklice O Eucharystii w życiu Kościoła. Między innymi stwierdził: "...warto pielęgnować w duszy stałe pragnienie sakramentu Eucharystii" (nr 34), w innym przypadku mówi o "głodzie Eucharystii" (nr 33), ale w nieco innym kontekście.

Czym komunia duchowa nie jest? Przede wszystkim komunia duchowa nie jest prostym, zwykłym ćwiczeniem dewocyjnym. Nie jest także dopełnieniem Komunii sakramentalnej, ani jej namiastką. Komunia duchowa nie jest pochodną Komunii sakramentalnej.

 

Tło powstania komunii duchowej. Powstanie praktyki komunii duchowej łączy się z faktem spadku przyjmowania Komunii pod postacią Chleba i Wina. W średniowieczu utarł się zwyczaj komunikowania sakramentalnie tylko w Wielkanoc. Wielu jednak chrześcijan prowadzących pogłębione życie religijne pragnęło przyjmowania Komunii częściej, co najmniej cotygodniowo. Kierownicy duchowni jednak odwodzili od takiego "spoufalania się" z Chrystusem. Wierni stosowali przeto różne sposoby łączenia się z Chrystusem eucharystycznym, określano je mianem "komunia duchowa". W wiekach średnich taka komunia duchowa polegała na odmówieniu modlitwy i prośby podczas ukazywania Hostii w czasie przeistoczenia. Inni teologowie wyrażali przekonanie, że błogosławiony chleb - eulogie zabierane do domów zastępowały komunię sakramentalną i mogły nawet być wiatykiem w przypadku, gdy nie było Chleba konsekrowanego. Jeszcze inni opowiadali się za twierdzeniem, że przekazanie pokoju lub pobłogosławienie osoby zastępowały Komunię sakramentalną. Znaleźć można także świadectwo anonimowego autora z XI w., który opowiada, że na polu walki źdźbła trawy służyły jako wiatyk dla umierających żołnierzy. Równocześnie tym praktykom towarzyszyło przekonanie, że taki sposób komunikowania posiada te same owoce co Komunia sakramentalna.

Postanowienie Soboru Laterańskiego IV (1215) o przyjmowaniu Komunii sakramentalnej sprzyjało utrwaleniu się komunii duchowej, do której zresztą silnie zachęcano. W XIV w. praktykuje się przyjmowanie Komunii sakramentalnej w święto Paschy chrześcijańskiej, a także w Narodzenie Pańskie, Pięćdziesiątnicę, 15 sierpnia i w Uroczystość Wszystkich Świętych. Nie należy jednak zapominać, że wyraźne dystansowanie się od Komunii sakramentalnej wypływało nie tyle z obojętności religijnej, ile ze świadomości, że Eucharystia jest "mysterium tremendum". W stosunku np. do kryminalistów Synod w Vienne postanowił zezwalać im na przyjęcie sakramentu pokuty przed egzekucją, ale tylko bardzo rzadko godził się na udzielenie im Komunii sakramentalnej, zwłaszcza we Francji, Hiszpanii, ale także w Anglii, Szwajcarii i w niektórych miastach niemieckich. Zazwyczaj skazanym ukazywano Najświętszy Sakrament.

W takiej sytuacji komunia duchowa upowszechniała się przynajmniej u ludzi wrażliwszych religijnie.

Teologia odwoływała się do św. Augustyna, który objaśniając perykopę św. Jana (J 6) podkreślał, że wierzyć znaczy spożywać: "wierz i spożyłeś". Wierzyć oznaczało u Biskupa Hippony spożywać, pozostawać, tkwić w Chrystusie. Augustyn miał na uwadze wiarę ożywioną miłością. Równocześnie silnie podkreślał jedność z Kościołem, która była ona dla niego - rzeczywistością zbawienia zaktualizowaną w znaku celebracji. Spotkanie eucharystyczne jest prawdziwe, kiedy realizuje się "res sacramenti", to jest jedność zgromadzonych, życie jako cząstki Chrystusa. Godnie spożywać znaczy mieć cząstkę w Duchu Chrystusa, który ożywia wspólnotę. W ten sposób Augustyn mówił o spożywaniu duchowym.

Uznać Jezusa jako Syna Bożego znaczy "spożywać". Wierzyć w Niego znaczy jeść Chleb życia. Kto wierzy - spożywa, jest nasycony w niewidzialny sposób. Wiara jako dar Boży realizuje udzielanie się Chrystusa, które obejmuje: "mieć, pozostawać, trwać". To udzielanie określa się współcześnie jako komunikowanie, oczywiście nie w sensie udzielania Komunii.

Komunia sakramentalna jest źródłem zbawienia, jeśli jest równocześnie duchowa - realizująca związek osobowy i eklezjalny z Chrystusem w wierze i miłości, dokonuje się dzięki łasce Ducha Świętego. Późna scholastyka rozważała również ten problem wprowadzając termin "votum" oraz pragnienie Eucharystii, jako istotny element komunii duchowej. Wypracowane pojęcia podjął Sobór Trydencki, odróżniając spożywanie Chrystusa sakramentalnie, tylko duchowo, sakramentalnie i równocześnie duchowo.

Czym komunia duchowa jest? Jest w danym przypadku wewnętrznym działaniem Chrystusa w Duchu Świętym. Komunia duchowa w pierwotnym i właściwym rozumieniu to zdaniem św. Tomasza z Akwinu: "Godna i owocna komunia sakramentalna, w której sakrament przyjęty jest w sakramentalnych znakach i w swoich owocach, przyjęty sakramentalnie i duchowo".

Komunię sakramentalno-duchową potwierdza KKK. W nr. 950 o Komunii sakramentów stwierdza, że "każdy z sakramentów jednoczy z Bogiem... Pojęcie to jest właściwe Eucharystii bardziej niż innym sakramentom, ponieważ przede wszystkim ona urzeczywistnia tę komunię".

Odróżnić należy trzy formy komunii:

1. Personalna więź z Chrystusem i Kościołem przez wiarę i miłość, które są dane człowiekowi jako "naturalne", nadprzyrodzone wyposażenie dla kontaktowania się z Bogiem. Chrystus mieszka w człowieku wierzącym i miłość Boża rozlana jest w jego sercu przez Ducha Świętego, który jest mu dany (por. Ga 3, 26; Ef 3, 17; Rz 5, 5);

2. Komunia sakramentalna.

3. Komunia duchowa w ścisłym znaczeniu, tzn. jedność z Chrystusem osiągana nie przez przyjęcie sakramentalne, ale przez pragnienie przyjęcia Chrystusa eucharystycznego. Wypływa ona z pierwszej formy i łączy się z nią. Wyrażone pragnienie zakłada wiarę w obecność Chrystusa w Eucharystii i w uświęcający walor Eucharystii.

Komunia duchowa to łączność człowieka z Jezusem eucharystycznym. Realizuje się przez pragnienie przyjęcia Komunii sakramentalnej. Przyjmować komunię duchowa to jednoczyć się z Jezusem eucharystycznym obecnym w Eucharystii. Jednocześnie to pragnienie posiada swój fundament w wierze ożywionej przez miłość.

Istotnym elementem komunii duchowej jest:

1. pragnienie. Nie chodzi jednak o zwykłe życzenie, ale o rodzaj domagania się, żądania, silnego pragnienia: "gorące pragnienie", "żywe pragnienie", "pragnienie płynące z żywej wiary"

2. pragnienie sakramentu Eucharystii przynoszącego zbawienie

3. pragnienie inspirowane przez miłość, jest to po prostu człowiek ożywiony miłością, trwający w miłości

4. pragnienie wyraźne, uświadomione.

Wilhelm z Saint Thierry wyjątkowo silnie podkreśla konieczność pragnienia. "Ten pokarm bardziej spożywa, kto bardziej kocha, bardziej kochając więcej i więcej spożywa".

Skuteczność komunii duchowej

Według przyjętej opinii skutki komunii duchowej w stosunku do sakramentalnej nie zastępują skutku ex opere operato, nie zastępują tego, co sakrament czyni. Wzrost łaski i miłości z kolei nie jest skutkiem sakramentu. Zależy od intensywności aktów danej osoby. Skuteczność komunii duchowej pochodzi "ex opere operantis". Może ona być większa niż w przypadku Komunii sakramentalnej. "Votum", "desiderium sacramenti" może być często powtarzane, stanowiąc rodzaj nieustannej komunii. Skutki komunii duchowej są tej samej natury co Komunii sakramentalnej (eucharystycznej), a więc pomnożenie łaski uświęcającej, łaski miłości, czystości życia, jedności.

Związek Komunii sakramentalnej i duchowej

Nasuwające się pytanie o celowość Komunii sakramentalnej, przy tak wysokim walorze komunii duchowej znajduje odpowiedź w stwierdzeniu, iż Komunia sakramentalna jest wyraźną wolą Zbawiciela. Poza tym wzmocniona jest siła znaku jednocząca człowieka z Bogiem i Kościołem. Walor znaku sakramentalnego ma w tym przypadku znaczenie chrystologiczne, eklezjologiczne, a także antropologiczne. Daje wierzącemu potwierdzenie większej obiektywności jego zjednoczenia z Chrystusem, a także subiektywnej potrzeby znaku wynikającej z psychofizycznej struktury człowieka. Wydaje się, że nie należy zbyt ostro rozdzielać komunii duchowej i sakramentalnej. Duchowa dąży bowiem do sakramentalnej. Sakramentalna przedłuża się w duchowej, jakby jej wymaga. Spór o "więcej", o "większą łaskę" w komunii duchowej czy sakramentalnej nie rozstrzyga się przez zwiększenie częstotliwości Komunii, lecz zasadza się na intensywności przygotowania się. Przy Komunii duchowej jak i sakramentalnej (eucharystycznej) dokonuje się realna, wypełniona łaską komunikacja (łączność) z osobą Jezusa,

Współcześnie na czoło wysuwa się zagadnienie przyjmowania komunii duchowej przez ludzi, których drogi życiowe poplątały się, szczególnie chodzi o chrześcijan rozwiedzionych. Istnieje tu problem przeszkody łączności z Chrystusem eucharystycznym, która zależy ode mnie, jest we mnie. Stajemy tu w obliczu tajemnicy związków człowieka z Bogiem.

Komunia sakramentalna jest szczytem sakramentalnego życia i "miejscem" odnowienia Przymierza z Bogiem. Małżeństwo jest znakiem tego przymierza. Możliwość Komunii sakramentalnej pozostawałaby wówczas w wielkiej sprzeczności. Jej niemożność nie oznacza jakiejś ekskomuniki tych osób. Pozostają oni w Kościele, posiadają swoje prawa i obowiązki i potrzebują specjalnej troski.

Jak przyjmować Komunię duchową?

Najlepiej uczynić to w miejscu odosobnionym, na przykład w pokoju, gdzie aktualnie nikogo nie ma. Odosobnienie gwarantuje łatwość skupienia oraz intymność duchowego spotkania z Bogiem. Najpierw należy wzbudzić żywą wiarę w obecność Jezusa Chrystusa. Można w tym celu odmówić akty wiary, nadziei i miłości, albo posłużyć się inną modlitwą spontanicznie przez siebie ułożoną. Następnie należy ufnie otworzyć swoje serce na Boga (wewnętrznym aktem) i odmawiając modlitwę Ojcze nasz przyjąć pokorną postawę dziecka Bożego. Taka postawa będzie świadczyć o naszym zaufaniu wobec woli Boskiego Odkupiciela, który cały pragnie się udzielać wierzącemu. Kiedy osiągniemy taki stan ducha, wówczas należy poprosić Jezusa Chrystusa, aby przyszedł do naszego serca i zamieszkał w nim. Trzeba to uczynić prostymi słowami, np.: Przyjdź, Panie Jezu, Chlebie życia i zamieszkaj w mym sercu, bym zawsze należał tylko do Ciebie. Następnie odmawiamy, tak jak w czasie Mszy świętej, Baranku Boży i wyobrażamy sobie przychodzącego do naszego serca Chrystusa. W ciszy tego duchowego wydarzenia należy trwać przez kilka chwil. Potem uwielbiamy Boga i dziękujemy mu za otrzymaną łaskę. Tak przyjętą Komunię duchową można powtarzać wielokrotnie w ciągu dnia. Bardzo przyczynia się ona do duchowego postępu. Należy jeszcze dodać, że ten rodzaj Komunii świętej jest bardzo przydatny dla osób przewlekle chorych, które słuchają Mszy świętej przez radio albo uczestniczą w niej za pośrednictwem telewizji. Mogą one bowiem głębiej przeżywać świętą Ofiarę (.O. Bogdan Kocańda OFMConv).

Papież Jan Paweł II w kwestii Komunii duchowej wspomina ciekawy tekst — zachętę św. Teresy od Jezusa: „Kiedy nie przystępujecie do Komunii i nie uczestniczycie we Mszy św., najbardziej korzystną rzeczą jest praktyka Komunii duchowej (...) Dzięki niej obficie jesteście naznaczeni miłością naszego Pana” (EdE 34). Wydaje się, że skoro Ojciec Święty wspomina taki rodzaj Komunii św. (pierwszy raz po Vaticanum II), w pewien sposób ją polecając, moglibyśmy taką praktykę stosować w naszym życiu duchowym, oczywiście pamiętając, że na pierwszym miejscu ma być Komunia sakramentalna.

Ks. Józef Pierzchalski SAC