Podzielony konfliktami Kongres Nowej Prawicy nie jest już frakcją, która mogłaby być centralnie kierowana przez lidera. W partii działają dwa ciała statutowe, które wzajemnie nie uznają swojego istnienia. Część polityków podważa decyzję sądu, który uznał, że zarząd tylko jednego z nich jest legalny.

To wszystko powoduje, że Janusz Korwin-Mikke, jak donosi „Rz”, zastanawia się nad założeniem nowego ugrupowania. Najpierw jednak będzie próbował przeforsować statut, który przekształci KNP w partię wodzowską.

„Koniec z demokracją ma być monarchia absolutna, gdzie tylko prezes będzie miał złotą akcję” – komentuje w rozmowie z „Rz” jeden z działaczy KNP. Jeśli ta próba się nie powiedzie, Korwin-Mikke ma stworzyć nową partię, do której zaprosi tylko tych, którzy mu się podporządkują.

Jak donosi „Rz”, powodem decyzji Korwin-Mikkego może być jeszcze tegoroczne sprawozdanie Kongresu Prawicy, które może zostać odrzucone przez Państwową Komisję Wyborczą. Z audytu wynika bowiem, że partyjne fundusze były prowadzone z „dużą nonszalancją”.

MaR/Natemat.pl/Rzeczpospolita