Rosja postanowiła odpowiedzieć na sankcje Zachodnie listą towarów, które nie będą wpuszczane do Rosji. Tym samym strzeliła sobie poważnego gola samobójczego. Dziś na listę trafiły towary z Ukrainy (owoce i warzywa), niedawno został zablokowany improt z Mołdawii i częściowo z Białorusi.

Propaganda kremlowska uważa, że pomimo pustek jakie pojawiają się na sklepowych półkach, to Rosjanie sobie świetnie poradzą, np. improtując mięso z krokodyli.

Jak powiedział rzecznik Komisji Frederick Vincent, Bruksela otrzymała formalne powiadomienie z Moskwy w sprawie nowych restrykcji. "Dyrekcja generalna Komisji Europejskiej ds. zdrowia jest w trakcie analizowania na jakie dokładnie problemy fitosanitarne powołują się władze rosyjskie w odniesieniu do produktów objętych nowym embargiem. Razem z krajami członkowskimi przyglądamy się też temu, które państwa będą najbardziej dotknięte przez te restrykcje. Lista produktów jest ograniczona, ale jak wiadomo jest ona częścią dłuższej listy produktów wcześniej objętych embargiem" - powiedział Vincent, informuje serwis forsal.pl.

Prawda jest taka, że Rosjan czeka bardzo sroga zima. Gdy nie będzie jedzenia, ludzie wyjdą na ulice, a wtedy może dojść do ogromnych zamieszek. Bo nie jest prawdą to, co głosi propaganda moskiewska, że Putin jest uwielbiany przez wszystkich Rosjan.

mod/forsal.pl