Bronisław Komorowski słynął z tego, że o Rosji albo mówił ciepło i przyjemnie, albo nie wypowiadał się wcale. Teraz zmienił zdanie i zaczyna coraz mocniej krytykować Putina i jego barbarzyńską politykę względem Ukrainy i Europy Zachodniej.

W rozmowie z telewizją "Superstacja" Prezydent Komorowski powiedział, że "to, co obserwujemy, stawia pod wielkim znakiem zapytania realną możliwość współpracy świata zachodniego i Rosji". Po czym dodał: "to jest okres napięcia wokół Ukrainy i na Ukrainie. Dociera do nas, że świat nie jest światem bezpiecznym. Że świat jest bardzo skomplikowany i może być groźny". Komorowski mówi wprost: mamy do czynienia z zimną wojną Rosji z Zachodem."To rzecz bardzo przykra, ale to, co obserwujemy, stawia pod wielkim znakiem zapytania realną możliwość współpracy świata zachodniego i Rosji. Nie tylko pod względem bezpieczeństwa, ale także gospodarczym i politycznym. Jak nie ma współpracy, to jest w zasadzie zimna wojna".

Komorowski uważa również, że Rosja już się nie modernizuje: "Dzisiaj już nikt nie mówi o modernizacji Rosji, o czym mówił poprzedni rosyjski prezydent Miedwiediew. Dzisiaj się mówi o potrzebie wzmocnienia państwa rosyjskiego przez rozbudowanie strefy jego wpływów, przez budowanie elementów nacisku na sąsiadów, albo nawet zabieranie tym sąsiadom jakichś terytoriów, jak to się stało z Krymem (...)Wszyscy w naszym regionie Europy zaczynają rozglądać się z niepokojem czy przypadkiem metoda zastosowana wobec Krymu i wobec Ukrainy nie zostanie upowszechniona przez Rosję w odniesieniu do innych: a to Estończyków, a to Łotyszów, a to Litwinów, a to Polaków - zaznaczył Bronisław Komorowski. - Jesteśmy chronieni sojuszami. Ale to wcale nie oznacza, że nie będziemy obiektem - że tak powiem - niedobrego zainteresowania ze strony sąsiada".

mod/Superstacja/dziennik.pl