O dokumencie liczącym 18 stron, który w bardzo precyzyjny sposób – z podaniem kryptonimów operacji, nazwisk oficerów SKW i CBA, okoliczności – opisuje kilka istotnych operacji, nad którymi pracowały tajne służby wojskowe w ciągu ostatnich 5 lat – pisze serwis kulisy24.com:

"Z 18 stron wyłania się obraz bardzo silnego uwikłania niektórych generałów i polityków w korupcję, gry lobbingowe, a nawet sytuacje ocierające się o zdradę stanu. Wreszcie silnie eksponowany jest wątek wyciszania, zamykania obiecujących śledztw przez służby specjalne i prokuraturę".

Choć autor publikacji nie podaje nazwisk, dowiadujemy się o historii "znanego polityka koalicji, który miał się zaangażować w lobbing na rzecz pewnej konkretnej firmy, w zamian za wsparcie finansowe od niej w kampanii wyborczej".

Jest też mowa o generale, "który wdał się w korupcyjną sytuację". Według Majewskiego, chodziło o „ustawianie” zamówień na sprzęt dla armii. W tej sprawie najbardziej szokuje informacja, że podczas rozpracowywania generała:

"SKW miała nagrać jego rozmowę z bardzo znanym politykiem, zajmującym się kwestiami bezpieczeństwa. Ów koalicyjny polityk na eksponowanym stanowisku miał ostrzegać generała, że SKW podejmuje działania przeciw niemu".

We wspomnianym anonimie jest więcej porażających informacji.

„Kolejny wątek dotyczy przekazania przez jednego z dowódców armii (dziś już na emeryturze) danych stanowiących najściślejszą tajemnicę państwową. Miało chodzić o plany uzbrojenia, zakupów, budżetów wojska. Wiadomości, jak wynika z pisma, zostały podane wskazanemu z nazwiska polskiemu lobbyście zbrojeniowemu, który natychmiast przekazał je zagranicznemu przedsiębiorcy zidentyfikowanemu jako oficer sojuszniczego, ale obcego wywiadu. „

Warto również wymienić wątek dotyczący nagrania rozmowy dwóch lobbystów, którzy mówią, że "mają w kieszeni pewnego koalicyjnego polityka", a CBA - jak podaje serwis kulisy24.com - zakwestionowało oświadczenie majątkowe tego polityka.

Jak pisze portal kulisy24.com:

”Służby, nawet nieoficjalnie, nie zamierzają odnosić się do informacji podanych w piśmie. Przynajmniej przy dwóch z wymienianych tu spraw pracował wojskowy prokurator z Poznania, Mikołaj Przybył. Pułkownik postrzelił się w 2012 roku. Tłumaczył, że wpływ na desperacki krok miały sprawy, które prowadził.”

– Jedne z najpoważniejszych, jeśli chodzi o kwestie finansowe w Wojsku Polskim. To one spowodowały bezpośredni nacisk na to, żeby przyśpieszyć kroki w kierunku likwidacji prokuratury wojskowej – mówił.

Pułkownik Przybył nie prowadzi już śledztw.

Tag/Kulisy24.com