Słowa Pana Jezusa nie są łatwe. Żydzi nie przypadkiem chcieli Go ukamienować, mówiąc:

 

Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga.

 

Słowa Pana Jezusa i dzisiaj byłyby nie do przyjęcia dla pobożnych ludzi. Kto, będąc człowiekiem, może mówić tak, jak mówi Bóg! Dla nas dzisiaj słowa Pana Jezusa są oczywiste, bo patrząc na Niego, od razu widzimy w Nim Boga. Ale dla ówczesnych słuchaczy było zupełnie inaczej: On był dla nich po prostu Człowiekiem. Mógł być Kimś nadzwyczajnym, ale nie Bogiem! A On zdecydowanie domagał się dla siebie zawierzenia takiego, jakie powinien człowiek mieć w odniesieniu do Boga.

Wczoraj czytaliśmy w Ewangelii:

 

Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy – a Ty mówisz: Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki (J 8,52).

 

Wymagania Pana Jezusa odnośnie do wiary w Niego były istotnie szalone w tym czasie. A On mimo tego je stawiał i nie ustępował! Jak człowiek mógł w ogóle je przyjąć? Otóż Pan Jezus dał nam wyraźne kryterium:

 

Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie. Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu (J 10,37n).

 

Trzeba rozeznawać czyny. W Ewangelii Pan Jezus wiele razy powtarza: Po owocach poznacie. Właśnie Jego czyny są znakami, po których mamy poznawać Jego samego i źródło Jego czynów. Karol Wojtyła w książce pt.: „Osoba i czyn” pokazał powiązanie, jakie istnieje pomiędzy osobą, podmiotem działania, i jej czynem. Przez czyn odsłania się prawda o osobie.

 

Dzisiejsze czytania liturgiczne: Jr 20, 10-13; J 10, 31-42

 

Choćbyście Mnie nie wierzyli… Żydzi mogli nie wierzyć Jego słowom! Tę samą prawdę wypowiedział Pan Jezus, gdy mówił o grzechu przeciwko Duchowi Świętemu:

 

Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym (Mt 12,32).

 

Grzech przeciwko Duchowi Świętemu to zafałszowanie wewnętrznego świadectwa, jakie w sobie mamy, to odrzucenie wewnętrznej prawdy, którą możemy rozpoznać, widząc czyjeś czyny i ich owoce. Można powiedzieć, że: takim niedającym się przebaczyć grzechem jest odrzucenie sumienia i kierowanie się innymi względami, choćby pozornie najbardziej pobożnymi. Właśnie ze względu na takie pozory pobożności został odrzucony i skazany na śmierć Pan Jezus. Dlatego w naszymżyciu duchowym najważniejszą sprawą jest nauka rozeznawania prawdy w sumieniu.

 

Włodzimierz Zatorski OSB | Jesteśmy ludźmi

Źródło: www.ps-po.pl