„Należałoby wydać odezwę, że niszczony jest dorobek narodowy i trzeba zmienić władzę” - mówił Lech Wałęsa u Moniki Olejnik.
Gościem programu Moniki Olejnik „Kropka nad i” był Lech Wałęsa. Naturalnie, była to świetna okazja ku temu, by uderzyć w Prawo i Sprawiedliwość. Tym razem jednak były prezydent chyba nieco za bardzo się zagalopował:
„PiS szkodzi i to straszliwie. Jeszcze trochę i nie wiem, czy nie trzeba będzie wyjść do narodu i ogłosić „patrioci, nie możemy pozwolić na niszczenie narodu”. Trudno, prawo prawem, ale naród też ma prawo do obrony interesu narodowego”
Twierdzi, że potrzeba zmian:
„Musimy sprecyzować, czy minister może robić, co chce. Czy może tworzyć armię, czy wydawać pieniądze na takie bzdury, jak komisja smoleńska”
O przesłuchaniu Tuska w prokuraturze powiedział z kolei:
„Za takie zachowania, za próbę takiego rozmawiania ci ludzie staną przed sądem. Proszę, żebym został szefem więzień i ja ich nauczę porządku”
Wałęsa atakował też prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, mówiąc, że to on uczynił go "Bolkiem".
"On myśli, że mnie wykończył, a teraz wydaje mu się, że wykończy Tuska, a to niedługo on zostanie wykończony. Nawet wiem jak, ale nie powiem" - mówił groźnie Wałęsa.
dam/dorzeczy.pl,Fronda.pl