Określenie „polski obóz koncentracyjny” pojawiło się w artykule na temat bliskiego usunięcia włoskiej instalacji z bloku 21.Ma ona być rozmontowana do 30 listopada, ponieważ nie odpowiada kryteriom ustalonym przez dyrekcję "byłego polskiego obozu koncentracyjnego" - czytamy w gazecie. Pisze o tym specjalny wysłannik dziennika, towarzyszący grupie 144 uczniów rzymskich szkół średnich w 20. tzw. podróży pamięci. Jest z nimi też burmistrz miasta i prezes stołecznej gminy żydowskiej.

Instalacja stanęła w 1980 r. z inicjatywy stowarzyszenia byłych więźniów obozów zagłady. Patronował jej m.in. znany pisarz Primo Levi - autor wielu książek na temat Holokaustu i jeden z ocalonych. Jak zwraca uwagę „La Repubblica”, jednym z umieszczonych na niej symboli jest sierp i młot, co nie spodobało się polskiemu rządowi.

Za każdym razem, gdy we włoskich mediach pojawia się sformułowanie "były polski obóz koncentracyjny", ambasada Rzeczpospolitej w Rzymie zwraca uwagę odnośnym redakcjom. Pytanie, ile razy jeszcze Polska będzie się musiało upominać o prawdę?

ed/IAR