Słowa te padły w programie „Tak jest”. Z kolei prawnik, Piotr Schramm uznał, że może być tak, iż „gdyby chodziło o innego obywatela, to postępowanie byłoby nieco inne”. Dodał, że bardzo podobna sytuacja do obecnej miała miejsce także w Szwajcarii w 2010 roku. Szwajcarzy aresztowali wówczas Polańskiego, ale potem zamienili na areszt domowy.Mimo tego, że w tamtejszym kantonie to była dopiero taka projektowana, nowa formuła zatrzymywania” – wyjaśnił Schramm. Wreszcie odmówiono zgody na ekstradycję, choć, jak sądzi Schramm, nie było formalnych przesłanek do takiej odmowy.

„Mamy tu do czynienia z ohydnym przestępstwem pedofilskim i nie powinno mieć znaczenia, kto się go dopuścił. Dopuszczenie się obcowania seksualnego w stosunku do osoby małoletniej, poniżej lat 15 jest przestępstwem nagannym i nie widzę żadnego powodu, by stosować podwójne standardy z uwagi na to, kogo rzecz dotyczy” – stwierdził z kolei Zbigniew Ziobro. Jego zdaniem standardem w podobnym przypadku jest postępowanie związane z przewidzianą w Polsce procedurą. A ta polega na „zatrzymaniu, celem rozstrzygnięcia później przez sąd”.

„Przy takiej sprawie, biorąc pod uwagę mobilność, możliwość przemieszczania się, fakt, że przez długie lata pan Polański uchylał się od odpowiedzialności, uciekał skutecznie przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, to przemawia za tym, aby ten środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania zastosować” – uznał Ziobro.

bjad/tvn24.pl