1. Od kilkunastu dni w związku z tzw. aferą Junckera nie tylko w mediach zagranicznych ale także i tych w Polsce pojawia się coraz więcej informacji o nielegalnym wywozie z naszego kraju kapitału.
Dotyczy to głównie firm zagranicznych, które mają w Polsce tzw. spółki-córki produkujące i sprzedające w naszym kraju dobra i usługi ale nie płacące w ogóle podatku dochodowego.
Okazuje się, że ministrowie finansów rządu Platformy i PSL-u (Rostowski, Szczurek), doskonale o tym wiedzieli ale przez 7 lat rządzenia nie zrobili nic aby spróbować ten proceder ukrócić.
Dopiero w ostatnich miesiącach minister Szczurek pośpiesznie przygotowuje nowelizację ordynacji podatkowej, w której chce wprowadzić klauzulę przeciw unikaniu opodatkowania.
2. Przypomnijmy tylko, że od kilkunastu dni przez europejskie media przetacza się fala informacji o tym, że służby skarbowe Luksemburga od wielu lat podpisywały z wieloma światowymi koncernami porozumienia podatkowe, które pozwalały im na głęboką tzw. optymalizacje podatkową.
Działo się to w latach kiedy premierem (1995-2013), a także ministrem finansów (1989-2009) Luksemburga był Jean Claude Juncker od niedawana przewodniczący Komisji Europejskiej.
Chodzi aż o 340 różnego rodzaju firm (między innymi Amazon, PepsiCo, Apple, Ikea, Gazprom ale także kilka firm polskich), które mimo tego, że prowadziły produkcję lub dokonywały obrotu towarami na terenie całej Europy, to przy pomocy różnych operacji przenosiły zasadniczą część zysków z tej działalności do Luksemburga, gdzie na podstawie tajnych porozumień ze służbami skarbowymi tego kraju, dochodziło do opodatkowania ich niską stawką podatku dochodowego od firm.
Oficjalnie stawka tego podatku w Luksemburgu wynosi aż 29% (w Polsce przypomnijmy 19%) ale wspomniane porozumienia pozwalały na obniżenie jej do kilku procent, a w skrajnych przypadkach prawie do zera.
Luksemburg miał z tego dodatkowe dochody do swojego krajowego budżetu, choć wspomniane zyski były wypracowywane w innych krajach europejskich i to tam powinien być zapłacony od nich podatek dochodowy.
3. Opublikowany właśnie raport Global Financial Integrity potwierdza niestety istnienie tego procederu i zalicza Polskę do 20 państw świata z których w latach 2002-2011 „wyeksportowano” w nielegalny sposób najwięcej kapitału.
Według tego raportu w ciągu wspomnianej dekady rocznie wypływało z Polski blisko 5 mln USD, a skumulowana wartość kapitału wywiezionego w tym okresie z naszego kraju wyniosła 49,3 mld USD.
I o ile w pierwszych latach tego okresu ten wywóz miał charakter można rzec symboliczny (od 0,4 mld do 1,9 mld USD), to pod koniec tego okresu rósł wręcz lawinowo i w 2010 roku wyniósł aż 10,6 mld USD, a w 2011 roku 9,1 mld USD czyli wynosił ponad 30 mld zł rocznie.
4. Powtórzmy, na to wszystko nie było żadnej reakcji ówczesnego ministra finansów, Jana Vincenta Rostowskiego, mimo tego że jako poseł opozycyjny zwracałem mu w Sejmie wielokrotnie uwagę, że sytuacja w tym zakresie jest wręcz kuriozalna.
Z jednej strony minister mówił o wzroście gospodarczym ciągniętym głównie przez popyt krajowy a z drugiej strony godził się ze spadającymi corocznie wpływami z podatku VAT i podatku dochodowego od osób prawnych.
Dopiero po 7 latach przychodzi w tej sprawie otrzeźwienie ale czy koalicja Platformy i PSL-u tak uzależniona od czynników zagranicznych wprowadzi do polskiego systemu podatkowego do końca swojej kadencji klauzulę przeciw unikaniu opodatkowania, doprawdy nie wiadomo.
Zbigniew Kuźmiuk/Salon24.pl