Dokładnie 10 lat temu, 10 kwietnia 2010 roku, świat dla Polaków stanął w miejscu. Dowiedzieliśmy się o katastrofie samolotu prezydenckiego Tu-154M, którym lecieli między innymi ówczesny prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką. Samolot rozbił się w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny.

W katastrofie zginęło łącznie 96 osób, w tym Para Prezydencka Lech i Maria Kaczyńscy, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i wiele innych wspaniałych osób.

Największe emocje wzbudził we mnie moment, w którym powiedzieli, że wszyscy zginęli. To był moment kompletnej pustki. Jakiejś bezdennej zupełnie rozpaczy, która powoduje, że człowiek czuje się jakby był wydrążony w środku”

- powiedział w rozmowie na antenie TVP 1 prezydent Andrzej Duda wspominając ten tragiczny dzień.

Dalej dodał:

To był straszny moment, rzeczywiście. Bardzo, bardzo długo nie mogłem się z tego otrząsnąć. A kto wie, myślę, że dużo z tego jest jeszcze do dzisiaj gdzieś w mojej głębokiej świadomości jako po prostu pewien ból”.

Podkreślił, że dziś nadal nie można powiedzieć, co rzeczywiście stało się w Smoleńsku i dlaczego. Między innymi ze względu na podejmowane na samym początku takie a nie inne decyzje.

dam/TVP,Prezydent.pl