Anna Maria urodziła się w Sienie 29 maja 1769 roku. Z powodu rozrzutności ojca rodzina wpadła w nędzę i musiała przenieść się do Rzymu. Anna żyła tu jedynie z pracy matki. Musiała niestety przerwać naukę, gdyż zachorowała na ospę. Jej pozostałością była zeszpecona twarz. Po powrocie do domu Anna pomagała matce w zajęciach domowych, kiedy ta była zmuszona poświęcić się pracy zarobkowej.

W wieku 20 lat wyszła za Dominika Taigi, kamerdynera książąt Chigich. Oboje przenieśli się do pałacu książąt, gdzie otrzymali mały pokoik. Jej mąż był uczciwym człowiekiem, ale miał trudny charakter. Zmuszał małżonkę, by nie gardziła rozrywką i teatrem. Anna jednak, ku niezadowoleniu męża, porzuciła te przyjemności, oddając się modlitwie, uczynkom pokutnym i charytatywnym. Z mężem miała 7 dzieci: 4 synów i 3 córki. Oddała się całkowicie ich wychowaniu. Starała się być najlepszą żoną i matką. Nawet gdy dzieci dorosły, chętnie korzystały z porad kochającej ich matki. Kiedy jej córka, Zofia, została wdową wraz z sześciorgiem małych dzieci, Anna bez namysłu przygarnęła ją do swojego domu. Anna umiała łączyć tak liczne obowiązki z życiem wewnętrznym, zjednoczonym z Bogiem. Im mąż był bardziej opryskliwy, tym subtelniejszą okazywała mu życzliwość i dobroć. Umiała nawet znaleźć czas, by pamiętać o ubogich i nawiedzać potrzebujących w szpitalach.

Pan Bóg udzielił jej wielu darów nadprzyrodzonych: rozeznawania sumień, daru wizji i proroctw oraz kontemplacji posuniętej do ekstazy. Jej sława zaczęła szybko wychodzić poza jej skromne mieszkanie. Łączyła ją szczera przyjaźń ze św. Wincentym Pallottim, ze św. Wincentym Maria Strambi i ze św. Kasprem del Bufalo. Przychodzili do niej po radę możni i znani, m.in. kardynałowie, biskupi czy królowa Maria Ludwika z Burbonów. Papież Grzegorz XVI udzielił jej przywileju zorganizowania w swoim mieszkaniu kaplicy z Najświętszym Sakramentem. Była tercjarką zakonu trynitarzy. Wszystkie swoje prace i cierpienia ofiarowała za grzeszników i za Kościół, zwłaszcza za papieża, który w tych burzliwych i niespokojnych czasach musiał bardzo wiele wycierpieć.

Przepowiedziała dzień swojej śmierci i pożegnała ziemię w nocy 9 czerwca 1837 roku w wieku 68 lat. Do chwały błogosławionych wyniósł ją papież Benedykt XV w roku 1920. Jej ciało przeniesiono wcześniej ze wspólnego cmentarza do kościoła Matki Bożej Pokoju, a potem do bazyliki św. Chryzogona, będącej w posiadaniu trynitarzy.