Goszcząc na antenie radia ERR, szef estońskiego wywiadu zwrócił uwagę, że „farmy wiatrowe zakłócają wywiad radiowy, utrudniają odbiór sygnałów z terytorium wroga i skracają czas wczesnego ostrzegania, co ma kluczowe znaczenie w przypadku ataku”. Wyjaśnił, że w ten sposób trudniejsze staje się na przykład wykrycie obcego drona.

- „W gorszym scenariuszu, jeśli zostaną wystrzelone np. rosyjskie rakiety Iskander lub pociski z samolotów, brak zdolności do wykrycia ich w początkowej fazie lub na wczesnym etapie manewrów może skutkować opóźnieniem reakcji. Mówimy tutaj o minutach lub nawet kilkudziesięciominutowym opóźnieniu”

- podkreślił.

O trudnościach związanych z farmami wiatrowymi opowiedział również dowódca estońskiej marynarki.

- „Wszystkie farmy wiatrowe na estońskich wodach, zarówno terytorialnych, jak i w specjalnej strefie ekonomicznej na Bałtyku, zakłócają działania marynarki w różnym stopniu”

- przyznał kmdr Ivo Vark.

Dodał, że farmy wiatrowe na morzu ograniczają skuteczność obsługiwanych z lądu pocisków przeciwokrętowych.