„Na coś się ten francuski przydaje” – napisał Rafał Trzaskowski, publikując nagranie, na którym wita się z Macronem po francusku. Jedynie pierwsza część nagrania jest z dźwiękiem, ale to wystarczyło polsko-francuskiemu dziennikarzowi do zrecenzowania umiejętności językowych włodarza stolicy.

- „Nie nie nie. Nie rozmawiali po francusku. Albo jeżeli rozmawiali, to Macron niewiele zrozumiał”

- napisał Daniel Foubert.