– Tusk już raz oszukał Polaków i planuje zrobić to znowu – napisał prezes PiS na serwisie X. Jego zdaniem pomysł wysłania polskich żołnierzy poza granice kraju nie ma żadnego uzasadnienia, a decyzja w tej sprawie – zgodnie z Konstytucją – należy do prezydenta RP.
– Tylko Karol Nawrocki daje gwarancję, że nie zgodzi się na udział naszych wojsk w tej misji. Tylko on zapewni Polsce bezpieczeństwo – podkreślił Kaczyński, wzywając wyborców do rozważenia konsekwencji obecnych decyzji rządu Tuska.
W wywiadzie dla Fox News gen. Kellogg mówił o „E4” – rozszerzonej formule europejskiej współpracy wojskowej, obejmującej Wielką Brytanię, Francję, Niemcy i Polskę. Misja miałaby objąć rozlokowanie sił na zachód od Dniepru, a więc formalnie z dala od linii frontu, ale na terytorium Ukrainy.
W tym samym kontekście generał wspomniał o niedawnym spotkaniu w Kijowie z udziałem Donalda Tuska, Olafa Scholza, Emmanuela Macrona i Keira Starmera. Liderzy ci mieli kontaktować się z Donaldem Trumpem, którego administracja – według Kellogga – wspiera plan pokojowego rozwiązania konfliktu poprzez rozmowy i siły stabilizacyjne.
Na doniesienia amerykańskiego generała błyskawicznie zareagował szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz. Na serwisie X zapewnił:
– Nie ma i nie będzie żadnych planów wysłania polskich wojsk na Ukrainę.
Jednak zdaniem Kaczyńskiego, zapewnienia słowa Tuska i jego ministrów nie są godne zaufania. – Najpierw milczą, później zaprzeczają, a na końcu i tak działają poza społeczną zgodą – komentuje polityk PiS.
Wypowiedź Kellogga wywołała polityczne trzęsienie ziemi tuż przed decydującym momentem kampanii prezydenckiej. Dla obozu Karola Nawrockiego, kandydata PiS, może to być kluczowa oś sporu z Donaldem Tuskiem i Rafałem Trzaskowskim.
– Nikt nie daje dziś gwarancji, że premier Tusk nie podejmie decyzji ponad głowami obywateli. Prezydent musi być przeciwwagą dla takich zapędów – i tym kandydatem jest tylko Karol Nawrocki – mówi jeden ze sztabowców PiS.