W rozmowie z Piotrem Nisztorem na antenie TV Republika Daniel Obajtek odniósł się do postępowania prowadzonego przez prokuraturę kierowaną przez Jacka Żurka. Śledczy mają mu przedstawić zarzuty dotyczące dwóch umów na usługi detektywistyczne zawieranych przez Orlen w czasie jego prezesury.
– Nie wiadomo, czego można się spodziewać. Jestem wewnętrznie do wszystkiego przygotowany. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Nie mam zamiaru telepać się przed nimi. Od dziecka starałem się być człowiekiem odważnym. W dzieciństwie straszono mnie Babą Jagą, dziś straszą Donaldem Tuskiem. Nie wiem, co groźniejsze – Baba Jaga czy Donald Tusk – powiedział były prezes Orlenu.
Obajtek stwierdził, że „dzisiejsze państwo to państwo bandyckie” i że sprawa, którą zajmuje się prokuratura, ma charakter czysto polityczny.
Polityk odniósł się również do zarzutów o rzekome wynajmowanie firmy detektywistycznej do prywatnych celów. Jak tłumaczył, umowy te były elementem działań zabezpieczających interesy Orlenu w okresie strategicznych decyzji dotyczących m.in. uniezależniania się od rosyjskiej ropy, łączenia z Lotosem i zwalczania czarnego PR-u finansowanego przez konkurencję.
– To była normalna procedura. Raport powstał w zgodzie z prawem i został przekazany organom ścigania. To nie była prywatna inicjatywa. To wydmuchana sytuacja – podkreślił europoseł PiS.
Daniel Obajtek w ostrych słowach odniósł się do internetowych wpisów ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego, który ironizował na temat rzekomych przywilejów byłego prezesa Orlenu.
– Niech pan Kierwiński mniej czegoś używa i nie opowiada herezji o zębach i innych rzeczach. Miałem taki sam kontrakt, jak wszyscy prezesi Orlenu. Usługi medyczne były w nim wpisane. Niech przestanie stosować tak prymitywną formę przekazu – odpowiedział Obajtek.
Były prezes Orlenu twierdzi też, że ataki na niego mają na celu odwrócenie uwagi opinii publicznej od problemów obecnej władzy.
– Chcą przykryć zapaść w służbie zdrowia. Nie ma pieniędzy, a nikt nie protestuje, że onkologia nie dostaje środków. Zamiast rozwiązywać realne problemy, ścigają ludzi, którzy budowali silną gospodarkę i niezależność energetyczną – mówił.
Obajtek odniósł się również do informacji, że po jego odejściu wartość rynkowa Orlenu wzrosła o 40 miliardów złotych.
– Takie twierdzenia można kierować tylko do ludzi, którzy nie analizują danych. Po COVID-zie i w czasie wojny wzrosła kapitalizacja większości spółek w regionie. Orlen dziś jest wart 100 miliardów złotych dzięki procesom połączeniowym i inwestycjom, które realizowaliśmy wcześniej – zaznaczył.
W ocenie Obajtka wypłata ponad 6 miliardów złotych dywidend była możliwa właśnie dzięki jego reformom.
Na godz. 11:30 przed siedzibą Prokuratury Regionalnej w Warszawie zapowiedziano manifestację w obronie Daniela Obajtka, w której mają wziąć udział sympatycy PiS i przedstawiciele organizacji patriotycznych.
