Sejmowa większość nie zgodziła się, aby Elżbieta Witek została wicemarszałkiem Sejmu. Podobnie było w Senacie z kandydaturą Marka Pęka. W ten sposób największy klub parlamentarny, który poparło ponad 7,5 mln Polaków, został bez reprezentacji w prezydium Sejmu i Senatu. Marszałek Sejmu zapewnia, że miejsce w prezydium izby niższej czeka na reprezentanta PiS, ale musi to być inny polityk. Na antenie RMF FM prof. Zdzisław Krasnodębski był pytany czy jego partia powinna pójść na ustępstwo w tej kwestii.
- „Moim zdaniem Prawo i Sprawiedliwość powinno się tu zachować pryncypialnie. Są wyznaczeni kandydaci. Powinni zostać przyjęci”
- ocenił europoseł.
Mówiąc o rezultacie wyborów parlamentarnych, prof. Krasnodębski przyznał, że do strat rządzących przyczynił się ostry język używany w czasie kampanii.
- „Być może (to była - przyp. RMF FM) retoryka, którą ludzie byli już dosyć znużeni i być może styl sprawowania (władzy - przyp. RMF FM). W tej ostrej retoryce jest racjonalność. Jeżeli mówimy o wpływach zewnętrznych, to one są realne, jeżeli chodzi o polską politykę”
- powiedział.
Inne przyczyny braku samodzielnej większości to w ocenie gościa RMF FM orzeczenie TK ws. aborcji i konflikt z UE. Wskazał też na „błędy w sposobie zarządzania”.
- „Mając pod koniec ubiegłej kadencji bardzo małą większość parlamentarną, trzeba było zawiązywać różne kompromisy. Pojawiały się osoby w sferze publicznej, które nie powinny się w niej pojawiać”
- stwierdził.
Europoseł odniósł się też do sprawy Włodzimierza Karpińskiego, który opuścił areszt w związku z objęciem mandatu europosła.
- „Ja Włodzimierza Karpińskiego witać (w Parlamencie Europejskim – przyp. RMF FM) nie będę. Natomiast są koledzy w PE – akurat nie z mojej grupy – którzy też siedzieli w więzieniu. Ciągle się toczy (postępowanie wobec – przyp. RMF FM) pani Kaili, pana Tarabelli, więc myślę, że utworzą jakiś odrębny klub z panem Karpińskim w Parlamencie Europejskim”
- powiedział.