Podczas programu „Pytania podstawowe” na kanale Instytutu Ordo Iuris prof. Łatka przybliżył metody stosowane przez władze PRL. Początkowo ograniczano nauczanie religii, usuwając katechetów i zmniejszając liczbę godzin lekcyjnych. – Do niemal całkowitego wyeliminowania katechezy z placówek oświatowych doszło w latach 1954–1956, czyli w czasie internowania prymasa Stefana Wyszyńskiego – wskazał historyk.
Zamknięcie religii w salach przykościelnych paradoksalnie umocniło więź młodzieży z Kościołem. – To związywało młodych z sacrum, bo obcowali z nim bezpośrednio przy kościele, a nie w salach lekcyjnych – zauważył prof. Łatka.
Prof. Łatka ostrzega, że podobny schemat może powtórzyć się obecnie. – Minister Nowacka na pewno, mając radykalnie lewicowe poglądy, będzie dążyła do przynajmniej mocnego ograniczenia nauczania religii w szkołach. Te zamiary widać, one są otwarcie głoszone – uważa historyk.
Jednym z kontrowersyjnych działań MEN jest brak konsultacji z Kościołem w sprawie zmian w lekcjach religii, mimo że wymagają tego postanowienia konkordatu. – Barbara Nowacka deklarowała, że nie ma zamiaru konsultować się ze Stolicą Apostolską czy Episkopatem Polski, choć prawo wyraźnie wymaga takich uzgodnień – podkreślił prof. Łatka.
Zdaniem historyka, polski Kościół już w czasach PRL przewidywał możliwość usunięcia religii ze szkół, dlatego przygotował alternatywne modele nauczania. – Organizowano katechezę w salkach przy parafiach, dbając o rozwój kadr duchownych, aby mieli przygotowanie pedagogiczne i umieli pracować z młodzieżą – przypomniał prof. Łatka.
Dziś jednak w Episkopacie pojawiają się różne stanowiska wobec ograniczenia religii w szkołach. – Część biskupów uznaje, że skuteczniejszy jest model edukacji przy parafiach. Problem w tym, że nie buduje się tego systemu na szeroką skalę – zauważył historyk.
Obecne działania MEN wzbudzają sprzeciw wielu środowisk. Episkopat jednogłośnie uznał je za nielegalne bez odpowiednich rozmów i uzgodnień. Instytut Ordo Iuris, przygotowując analizy dotyczące zapowiedzianych zmian, zwraca uwagę na ich potencjalne skutki społeczne. Ponad 45 tysięcy osób podpisało apel w obronie religii w szkołach.
Zdaniem prof. Łatki, historia PRL pokazuje, że walka z religią w edukacji może przynieść odwrotne skutki. – Zamiast osłabić więź młodych z Kościołem, może ją wzmocnić poprzez przeniesienie nauczania bliżej wspólnoty parafialnej – podsumował historyk.