Zandberg zwrócił uwagę na brak efektywności działań rządu Donalda Tuska w zakresie rozliczania poprzedników. W ocenie posła, polityka rozliczeń skupiła się na marginalnych sprawach, takich jak komisje śledcze czy drobne incydenty, które nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
„Ci, co pragnęli wielkich rozliczeń, czują się rozczarowani. Reszta już ledwie słucha tej gadaniny” – napisał Zandberg.
Według posła, rząd miał rok na przeprowadzenie realnych działań, jednak ten czas został zmarnowany na polityczne spektakle.
Zandberg podkreślił, że społeczeństwo jest bardziej zaniepokojone codziennymi problemami niż retoryką polityczną. Rosnące koszty życia, trudności w dostępie do opieki zdrowotnej oraz problemy gospodarcze to kwestie, które powinny stać się priorytetem dla rządzących.
„Ludzie już żyją czymś innym. Rosną kolejki do lekarza, rosną ceny w sklepie, rosną rachunki” – zauważył.
Kwestia rozliczeń podzieliła również rządzącą koalicję. Premier Donald Tusk w swoich niedawnych wypowiedziach sugerował, że opóźnienia w tych działaniach mogą skutkować zmianami kadrowymi w rządzie. Tusk zaznaczył, że bez rozliczeń nie będzie naprawy państwa, a brak postępów może zostać negatywnie oceniony przez społeczeństwo.
Z rozliczeniami jest taki feler, że nowa władza ma na to zwykle rok. Ten rok minął. Platforma przeputała go na komisje śledcze, z których niewiele wynika oraz na ściganie pisowskich dziadków za to, że zerwali jakąś kartkę z wieńca nagrobnego.
— Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) December 14, 2024
Ci, co pragnęli wielkich rozliczeń,…