W środę „Newsweek” poinformował, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia „studiował” na Cellegium Humanum, a oceny wpisywał mu osobiście rektor tej uczelni. Sam lider Polski 2050 zaprzeczył tym doniesieniom. Przyznał jednak, że rozważał podjęcie studiów na skompromitowanej uczelni i skierował podanie, stąd jego nazwisko mogło znaleźć się na liście studentów. Zapewnił jednak, że kiedy dowiedział się o reputacji Collegium Humanum, zrezygnował z podjęcia studiów. Jednocześnie wyraził zaniepokojenie faktem, że do mediów wyciekły informacje o tym, iż znalazł się na liście studentów. Zasugerował, że mogą stać za tym służby.

Sprawę komentował dziś na antenie RMF FM poseł Trzeciej Drogi Ireneusz Raś, który podkreślił, że marszałek Szymon Hołownia „czuje, że to jest atak na niego, jako kandydata na prezydenta”.

- „Jeżeli Newsweek ma jakieś dowody na to, to niech przedstawi, a nie krok po kroku grilluje marszałka, który odważnie chce stanąć o urząd niezależnego prezydenta”

- zaapelował.

Jednocześnie wyraził nadzieję, że za sprawą nie stoją polskie służby.

- „Za długo żyjemy na tym świecie i za długo jesteśmy wokół polityki, żeby pewne rzeczy uznawać, że są przypadkowe”

- powiedział.