Prezydent Francji, Emmanuel Macron przed rozpoczęciem szczytu NATO w Londynie, na wspólnej konferencji prasowej z amerykańskim przywódcą, Donaldem Trumpem, odniósł się do swoich słów o "śmierci mózgowej NATO". 

Zdaniem prezydenta Stanów Zjednoczonych, słowa Macrona były "bardzo obraźliwe". Francuski przywódca podkreslił, że zdaje sobie sprawę, iż jego uwaga na temat kondycji Sojuszu zirytowała wielu partnerów, jednak nie zmienia zdania w tej sprawie. W ocenie Macrona, NATO musi ustalić, jakie są jego podstawowe cele.

Prezydent Francji zwrócił uwagę, że państwa należące do Sojuszu Północnoatlantyckiego nie są nawet w stanie ustalić wspólnej definicji współczesnego terroryzmu. Jak stwierdził Emmanuel Macron, kraje członkowskie powinny przede wszystkim „zdefiniować wspólne zagrożenia, a pierwszym takim zagrożeniem jest międzynarodowy terroryzm i terroryzm Państwa Islamskiego. 

"Powinniśmy podjąć - bez naiwności - dialog z Rosją, aby zredukować ryzyko konfliktu"-stwierdził francuski przywódca, podkreślając przy tym, że warunkiem wstępnym do nawiązania takiego dialogu „są postępy” w rozwiązywaniu konfliktu między Rosją i Ukrainą. Polityk podzielił też opinię prezydenta Stanów Zjednoczonych. Donald Trump oznajmił wcześniej, że  „USA i Rosja chcą nowej umowy w sprawie broni nuklearnej”, a Ameryka może się dogadać z Moskwą.

"Oni chcą traktatu i my również, więc myślę, że byłaby to wspaniała rzecz"-stwierdził amerykański przywódca. Macron także poparł nowy traktat INF:

"Francja, Niemcy i inne kraje europejskie są zagrożone nowymi rosyjskimi pociskami (…). Nie możemy się wykazać jakąkolwiek naiwnością wobec Rosji, ale sądzę, że status quo nie jest lepszym rozwiązaniem". 

yenn/PAP, Fronda.pl