Abp Grzegorz Ryś nie wpuściłby do katedry marszu LGBT. W archidiecezji łódzkiej myśli się za to o powołaniu duszpasterstwa dla "osób LGBT". Hierarcha zapewnia przy tym, że Kościół nigdy nie zgodzi się na jednopłciowe "małżeństwa".

 

"W episkopacie trwają prace nad dokumentem dotyczącym miejsca osób LGBT w Kościele, ukaże się on w przyszłym roku. Tym ludziom trzeba wyraźnie powiedzieć nie – jak dotąd – czego im nie wolno, ale co wolno. Że mogą np. być w radach parafialnych, grupach charytatywnych, że – tak myślę – mogą być katechetami" - powiedział abp Ryś.

Pytany, czy wpuściły bo łódzkiej katedry marsz osób LGBT, odparł, że nie.

"Nie, dlatego że te marsze mają swoje postulaty. Jednym z nich jest równouprawnienie małżeństw i związków jednopłciowych. Ci ludzie mają oczywiście prawo iść i manifestować swoje poglądy, natomiast ich adresem docelowym jest budynek parlamentu, a nie katedra" - wskazał hierarcha.

"Wpuszczanie „marszu” do katedry oznaczałoby, że zgadzam się z jego postulatami. A Kościół nie zgodzi się nigdy na zrównanie związków homoseksualnych z małżeństwem. Czym innym jest kwestia duszpasterstwa dla osób LGBT" - dodał.

Jak powiedział, w Łodzi nie ma jeszcze duszpasterstwa dla osób LGBT, ale "może będzie"; zamierza się tym zająć najbliższa rada łódzkiego synodu.

bsw/wyborcza.pl