- IKEA nie ma swojej polityki. Ma politykę, do której zobowiązuje ją polskie prawo. (…) Wszystko, co robi IKEA, to realizuje polskie prawo. Pan jest od skręcania mebli, a nie od siania nienawiści - stwierdziła w programie "Onet Rano" prof. Monika Płatek, karnistka, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego 

Kościół już w X wieku zakazuje ludziom samodzielnego czytania Biblia, a pan, który jest od skręcania mebli, a nie jest od siania nienawiści, łączy fragment ze św. Łukasza (…), który kieruje się do księży i zwierzchników, kiedy przywalają na molestowanie, gwałty i wykorzystywanie dzieci i łączy coś, co wychodzi z Księgi Kapłaństwa [Księgi Kapłańskiej], bo jest 700 lat przed narodzinami Chrystusa. (…) Łączenie tego razem? W ramach czego? To ma być ewangelizacja? To ma być tekst, który służy temu, żeby głosić swoją wiarę? Gdyby t było powiedzenie; przyznajemy się, że tego typu tekst było wykorzystywany przez Niemców, by mordować ludzi przez orientację seksualną. (…) Jeśli ksiądz by chciał mi powiedzieć, że chce za to przeprosić, to bym rozumiała. Ale jeśli to ma być przesłanie ewangelizacyjne, to mi się wydaje, że to jest jakaś pomyłka - powiedziała

- Wydaje mi się, że pan Kosiniak-Kamysz jest mądrym człowiekiem, wygląda na miłego człowieka i jako przywódca starej partii reprezentującej ogromną część polskiego społeczeństwa mam nadzieję, że będzie miał okazję zobaczyć, że jego deklaracje nie mają pokrycia w czynach – mówiła

- Jeżeli mówimy, że wszyscy mają prawo żyć w społeczeństwie, które gwarantuje im równość, to moje pytanie jest: jak to zrobić? Jeśli polityk atakuje prezydenta Warszawę za Deklarację LGBT, to się ze sobą kłóci. Mamy 14-letniego chłopca, który jest zaszczuty tylko dlatego, że jest podejrzewany o to, że jest gejem. Nie daje mu się szans na przeżycie i się wiesza. Mamy drugiego 9-latka, który jest wyśmiewany, bity, niszczony,b o można w tej chwili atakować gejów. Mamy nauczycieli, ludzi pracujących w tv, którzy są zwalniani z powodu ich orientacji seksualnej. Równy kraj? (…) Prezydent Warszawy mówi to, co do niego należy: mamy obowiązek zapewnić wszystkim ludziom bezpieczeństwo i równe traktowanie. My tymczasem nie tylko grabimy, rabujemy ludzi ze względu na ich orientacje seksualną z pieniędzy na co dzień, z możliwości zakupu mieszkań, przekazania własności, spisania testamentu i przekazania swoich dóbr po śmierci, opieki nad bliskimi w trakcie życia, ale my ich również rabujemy z godności ćwicząc nas i tresując w tym, że to stosunek do osób ze względu na ich orientację seksualną -  podkreślała

- Jeżeli polityk pozwala sobie na to, żeby ulec geniuszowi politycznemu i chodzić na jego paskach i prowadzić jego politykę, która nie jest polityką dla rolników ani w ogóle dla ludzi mieszkających na wsi i założenia, ze ludzie na wsi będą to kupować, będą niszczyć, prześladować, swoje braci, swoje siostry ze względu na orientację seksualną… – dodała.

- Nie można mówić o równości i działać wbrew – zaznaczyła.

Według niej, "podstawą mojego nastawienia była Antygona."

- Król, władca, partyjny przywódca ma wyjście. Może przyznać, że popełnia błąd. Kiedy mówiła o geniuszu miałam na myśli pana Kaczyńskiego. Po raz kolejny urządza nam ten sam scenariusz, a my go kupujemy. 5 lat temu trzeba było nastraszyć i sfrustrować ludzi. (…) 5 lat temu wychodzi przywódca dużej partii i pozwala sobie powiedzieć, że uchodźcy równają się muzułmanie, terroryści, gwałciciele. My nie protestujemy, my to kupujemy. Mówimy to do ludzi, których wcześniej straszymy używając kalki goebbelsowskiej, kiedyś to Żydzi mieli roznosić wszy, dzisiaj muzułmanie - opowiadała feministka

- Przecież ci ludzie nie są w stanie powiedzieć, co to jest LGBT -  grzmiała Płatek. Zdaniem prof. Płatek, LGBT to "tak naprawdę osoby niepełnosprawne, nasi starzy ojcowie, ludzie, którzy są ze względu na wiek, ze względu na stan zdrowia prześladowani przez nas na równi z osobami, które mają inną orientację niż większość"

- W jaki sposób związku osób tej samej płci niszczą rodziny? Czy naprawdę ta rodzina jest tak strasznie słaba? - dodawała 

- Musimy sobie uświadomić, że w Polsce żyje ok. 50 tys. rodzin, w których dzieci są wychowywane przez pary tej samej płci – mówiła prof. Płatek.

- Jeżeli polityk typu p. Kosiniaka-Kamysza pozwala sobie na mówienie, że deklaracja szacunku, godności, niezgody na bicie, poniżanie, wykluczanie, gorsze traktowanie jest czymś, co zagraża wyborom, czyli mówi nam, że my Polacy nie możemy zawalczyć o równe traktowanie ludzi, to jest to coś, co poniża każdego rolnika, każda rolniczkę i każdą osobę, która mieszka na wsi – powiedziała karnistka.

 

bz/onet rano/wpolityce.pl