"Przed chwilą prezydent Warszawy, stoją u boku pani Gawor, zwykłej komunistki, zakazała Marszu Niepodległości. I wam to się podoba" - mówił z sejmowej mównicy poseł Wolnych i Solidarnych Adam Andruszkiewicz.

Poseł wcześniej związany z organizacjami narodowymi swoje przemówienie skierował głównie w stronę posłów totalnej opozycji, którzy jego zdaniem mają konkretny plan, a odwołanie marszu się w niego wpisuje.

"Ale wam zależy na tym, żeby pokazać temu, komu Tusk zakłada marynarkę w Brukseli, że w Polsce jest dyktatura" - mówił Andruszkiewicz.

W trakcie przemówienia ktoś z sali zaczął krzyczeć "faszyści" co natychmiast skomentował młody polityk.

"Nie faszyści, ich trzeba wyeliminować, tam idą dziesiątki patriotów" - komentował poseł Wolnych i Solidarnych.

mor/Sejm.gov.pl/Fronda.pl