Andrzej Duda to kandydat o coraz silniejszej pozycji. Do niedawna był  lekceważony, próbowano go pomijać, ale ponieważ okazało się, że nie da się go pominąć, media głównego nurtu i otoczenie związane z Bronisławem Komorowskim próbują go dyskredytować. Andrzej Duda prowadzi dobrą, dobrze zorganizowaną i dynamiczną kampanię wyborczą. Przede wszystkim jest bardzo aktywny, trafia ze swoim przekazem do ludzi. Jest w terenie, spotyka się z ludźmi, jest tam gdzie dzieją się ważne rzeczy, jak chociażby ostatnio w Jastrzębiu, gdzie pojechał do protestujących górników, zabiera głos w Europarlamencie w ważnych dla Polski sprawach. Miałam okazję jeździć z Andrzejem na te spotkania i widzę, jak ludzie reagują, jak podchodzą do niego na ulicy, nawet nie na oficjalnych spotkaniach, i mówią o swoim poparciu. W sondażach też zaczyna zyskiwać jako  poważny kandydat. Wyborcy bardzo dobrze przyjęli jego Konwencję oraz spot wyborczy. Z tego powodu establishment zgromadzony wokół Bronisława Komorowskiego próbuje dyskredytować kandydata PiS-u, stosując chwyty poniżej pasa. Zamiast prowadzić merytoryczną kampanię i zrobić to, do czego nawołujemy, czyli zorganizować debatę między Bronisławem Komorowskim a pozostałymi kandydatami. Tu nie chodzi o to, żeby Andrzej Duda porozmawiał sobie z Bronisławem Komorowskim, tylko taka debata należy się Polakom, bo Polacy muszą usłyszeć, jakie programy mają dwaj główni kontrkandydaci i co chcą Polakom zaoferować, jaką wizję prezydentury. Komorowski bywa tylko na zamkniętych spotkaniach w gronie działaczy Platformy, ewentualnie samorządowców związanych z Platformą i tam w bezpiecznym miejscu, nie odpowiadając na trudne pytania, wygłasza komunały,  z których nic dla Polaków nie wynika. Polacy mają prawo do tej debaty, szkoda więc że  sztab Komorowskiego za wszelką cenę stara się jej uniknąć.

Ale my się nie przejmujemy, robimy swoje. Będziemy konsekwentnie realizować nie tylko przyjętą przez nas strategię kampanii, ale będziemy także nadal wzywać do debaty Bronisława Komorowskiego. Bo w Polsce jest zbyt wiele spraw, które zostały przez ostatnie 7 lat rządów Platformy i PSL-u zamiecione pod dywan. Bronisław Komorowski sygnował również swoimi podpisami złe rozwiązania, wymierzone w przeciętnych obywateli. Nie sprzeciwiał się, jak wyrzucano do kosza projekty obywatelskich ustaw, np. przeciwko posyłaniu sześciolatków do szkół czy podpisywał ustawę o wydłużeniu wieku emerytalnego. Dzisiaj próbuje unikać odpowiedzialności. Dlatego Bronisław Komorowski powinien stanąć przed Polakami, wytłumaczyć się z tych pięciu lat swoich rządów jako prezydent Rzeczpospolitej i jednocześnie powiedzieć, jakim prezydentem zamierza być w następnej kadencji, gdyby ją wygrał.

Not.ed