Bez porozumienia skończył się dwudniowy szczyt Rady Europejskiej poświęcony budżetowi unijnemu - poinformowała Beata Płomecka, korespondentka Polskiego Radia. Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego Polsce "udało się utrzymać negocjacyjne zyski".

 

Szefowie unijnych państw przez dwa dni starali się znaleźć kompromis w sprawie tego, jak powinny wyglądać wydatki Wspólnoty po 2020 roku. Oczekiwania państw unijnych były skrajnie różne. Grupa krajów określających się jako "oszczędni" chciała budżetu mniejszego o około 300 mld euro od tego, co proponowali tak zwani "przyjaciele spójności", do których należy Polska.

Ostatnią propozycję kompromisu przygotowała dziś Komisja Europejska. Przyjaciele spójności odrzucili ją jednak ze względu na zbyt dużą liczbę proponowanych cięć.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że unijny szczyt w sprawie budżetu zakończył się bez porozumienia, ale Polsce udało się utrzymać negocjacyjne zyski. Szef rządu poinformował, że z projektu budżetu na lat 2021-2027 udało się wykreślić negatywne dla Polski rozwiązania dotyczące finansowania unijnego budżetu. Chodzi o wpływy ze sprzedaży części pozwoleń na emisję CO2.

Szef Rady Europejskiej Charles Michel skomentował brak porozumienia w sprawie przyszłego budżetu Unii na lata 2021-2027 bardzo krótko. - Potrzebujemy więcej czasu - powiedział.

Projekt przygotowany przez Komisję Europejską przewidywał nieznaczne cięcia w budżecie w porównaniu z propozycją szefa Rady Europejskiej - budżet byłby chudszy o 5 miliardów euro. Jednak - jak ustaliła nieoficjalnie brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka - ta propozycja została odrzucona jednomyślnie przez Grupę Przyjaciół Spójności, do której należy Polska.

bsw/IAR - Polskie Radio