Szef MSWiA, Mariusz Błaszczak na antenie Radia Maryja mówił o rozmowach z mieszkańcami miejscowości najbardziej poszkodowanych w wyniku nawałnic, które przetoczyły się nad Polską niespełna dwa tygodnie temu.

Minister Błaszczak tłumaczył, w jaki sposób rząd pomaga poszkodowanym obywatelom.

"[…] W woj. wielkopolskim, kujawsko-pomorskim ci samorządowcy są różni, reprezentują różne partie polityczne, reprezentują ugrupowania lokalne, ale w tych dwóch województwach widać było większy nacisk na współpracę, na koordynację działań. W woj. pomorskim samorządy, zdominowane przez Platformę Obywatelską, niestety wykorzystują tę tragedię do tego, żeby uderzyć w rząd"- podkreślił szef MSWiA, który odniósł się również do zarzutów polityków opozycji, którzy atakowali ekipę rządzącą za "opieszałość w działaniach". Mariusz Błaszczak zwrócił uwagę, że Straż Pożarna od razu po nawałnicach, w nocy z piątku na sobotę przystąpiła do ratowania ludzi. Minister podawał przykłady ofiarnego działania strażaków.

"Będąc w ostatnią sobotę w województwie pomorskim słyszałem relacje strażaków, w tym komendanta wojewódzkiego PSP, który w nocy z piątku na sobotę płynął przez jezioro, żeby ratować dzieci, które były na obozie w Suszku. To była bardzo ofiarna akcja ze strony strażaków. Inny zespół Straży Pożarnej póki mógł, jechał samochodami ze sprzętem ratunkowym, żeby ratować dzieci."- mówił Błaszczak. Jak dodał, drogi dojazdowe do obozu harcerskiego zostały zatamowane przez powalone drzewa, przec co strażacy musieli dotrzeć tam pieszo.

"Kiedy słyszę Grzegorza Schetynę, który mówi, że Straż Pożarna się nie sprawdziła, to jestem oburzony, jestem głęboko oburzony"- podkreślił polityk, wskazując, że system niesienia pomocy potrzebującym oparty jest o ustawę o zarządzaniu kryzysowym pochodzącą z 2007 roku.

"W związku z tym faktem okazało się, że w przypadku tragedii w Suszku ostrzeżenie o burzy nie zostało przekazane ze starostwa do gmin, co powinno mieć miejsce ze względu na treść ustawy"- podkreślił minister. 

"Ta ustawa stanowi, że na szczeblu gminnym to wójt, burmistrz, jest odpowiedzialny za zarządzanie kryzysowe, na szczeblu powiatowym – jest odpowiedzialny starosta. Chociażby prasa lokalna podała, że w miejscu, gdzie doszło do tragedii […] ostrzeżenie o nadciągającej burzy nie zostało przekazane z poziomu starostwa do gmin, w tym do gminy, na terenie której znajdował się ten obóz harcerski. W sposób bardzo lekceważący osoby odpowiedzialne, a więc pracownicy samorządowi, nienadzorowani przez starostę, podeszli do tej sprawy"- ocenił Błaszczak. Minister przypomniał również, że już dwa dni po nawałnicach uruchomione zostały środki finansowe dla potrzebujących. Do każdego z poszkodowanych przybywa natomiast komisja, która ma oszacować straty.

"W całej akcji ratunkowej od 11 na 12 sierpnia wzięło udział prawie 100 tys. strażaków, wspieranych również przez wojsko polskie tam, gdzie jest taka potrzeba. Wojsko polskie szczególnie zajmuje się – ze względu na dysponowanie odpowiednim sprzętem – udrażnianiem rzek, które w sposób naturalny żywioł zatamował. Szczególnie chodzi tu o Brdę w województwie pomorskim. Wojsko wspiera także firmy energetyczne, szczególnie na terenie lasów, gdzie odbudowywane są łącza energetyczne"- podkreślił szef MSWiA.

yenn/RadioMaryja.pl, Fronda.pl