Dzisiaj nastąpiło oficjalne ogłoszenie Borysa Budki jako nowego lidera Platformy Obywatelskiej. Wybory klubowe Budka wygrał już w pierwszej turze. Czy Grzegorz Schetyna może być z tego zadowolony i nie wybiera się na tzw. „polityczną emeryturę”?

Komisarz wyborczy PO Łukasz Abgarowicz poinformował media, że frekwencja w wyborach wyniosła 76,4 proc., a Borys Budka zdobył 78,49 proc. głosów.

Ustępujący dotychczasowy lider PO Grzegorz Schetyna w trakcie przemówienia powiedział:

- Chciałem podziękować za cztery lata ciężkiej pracy. To nie był łatwy czas. Partia, którą przejmowałem cztery lata temu, była w gorszym stanie, niż dziś.

Dodał też:

- Nigdzie się nie wybieram, nie idę na polityczną emeryturę. Będę wspierał Borysa Budkę i Małgorzatę Kidawę-Błońską, a także tę kruchą większość w Senacie.

Budna natomiast dziękując za okazane zaufanie oświadczył:

- Wspólnie możemy wygrać kolejne wybory. Drodzy wyborcy PO, dla nas wszystkich najważniejsze są wybory prezydenckie. Psucie Polski zaczęło się od Pałacu Prezydenckiego i naprawa Polski też zacznie się od Pałacu Prezydenckiego.

Jak wiadomo Budka już przeszło cztery lata temu szykował się do podmiany Schetyny na miejscu lidera PO. Efektem jego działań i prób objęcia stanowiska nowego lidera PO było to, że nigdy nie wszedł do zaufanego grona bliskich współpracowników Schetyny. Tajemnicą poliszynela jest także, że Budka jest człowiekiem Tuska, co raczej nie rokuje na przyszłość dobrą współpracą z odchodzącym Schetyną.

mp