Politycy opozycji wraz z tzw. Komitetem Obrony Demokracji demonstrują przed Trybunałem Konstytucyjnym. Jako pierwszy głos zabrał były minister sprawiedliwości Borys Budka, za którego urzędowania rząd PO-PSL złamał konstytucję wybierając 5 sędziów TK.

Dziś o godzinie 12:00 działacze tzw. Komitetu Obrony Demokracji i politycy opozycji rozpoczęli protest przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego "w obronie praworządności i przeciw łamaniu prawa i porządku konstytucyjnego".

– Tego głosu nie da się pominąć i nie da się nie słyszeć – mówił Budka, gdy zgromadzeni na manifestacji inspirowani przez posłankę .Nowoczesnej krzyczeli "bądźmy razem". – My w przeciwieństwie do tych, którzy wpisali to sobie do nazwy, stoimy po stronie prawa. (...) Niech każdy z nas codziennie wysyła do tego rządu wiadomości: rządzie publikuj – apelował były minister sprawiedliwości.

– To nasze przesłanie: uszanować wyrok TK, uszanować opinię Komisji Weneckiej, uszanować wolę narodu, który w 1997 roku przyjął konstytucję, której nawet pan prezes nie może w tej chwili zmienić – mówił.

– Pamiętajcie, że nikt nie może zawłaszczać barw biało-czerwonych. Przyszliśmy pod TK, ostoję trójpodziału władzy, dziś to jedyny organ na który nie ma wpływu pan prezes i premier Szydło – wskazywał. Kończąc swoje wystąpienie Budka parafrazował słowa Ernesta Hemingway'a: Panie prezesie, Polaków można zniszczyć, ale nie można pokonać.

kz/telewizjarepublika.pl