Jak się okazuje, w czasie, kiedy Trzaskowski był ministrem administracji i cyfryzacji, trochę się działo. Od 2017 roku toczy się już sprawa, w której kandydat Platformy Obywatelskiej jest oskarżony o marnotrawstwo 5 mln złotych. Teraz do tego dochodzi jeszcze jego luksusowy urlop na koszt podatnika. Pretekstem był wyjazd na konferencję, w trakcie której Trzaskowski miał 30 minutowe wystąpienie. Ile to kosztowało?

Rafał Trzaskowski poleciał do Brazyli wraz z dwójką urzędników i spędził tam sześć dni w luksusowym hotelu na koszt podatnika. Wyjazd, jak ustaliła „Gazeta Polska Codziennie”, kosztował ponad 63 tys. zł, a do tego Trzaskowski otrzymał jeszcze 990 zł diety.

Na portalu niezalezna.pl możemy przeczytać:

- Z dokumentów wynika, że całkowity koszt podróży i pobytu w Brazylii wyniósł dokładnie 63 128,65 zł. Najdroższe okazały się bilety lotnicze wykupione Trzaskowskiemu. Przelot do Brazylii i z powrotem kosztował ministerstwo ponad 20,8 tys. zł. Kwota ta była tak duża, ponieważ kandydat na prezydenta RP podróżował klasą biznes, w której nie tylko jest bardziej komfortowo, ale również serwowane są wliczone w cenę napoje i posiłki.

Z kolei wydział komunikacji resortu cyfryzacji informuje:

- Wynajem pokoju w tym hotelu zaproponował sam organizator wydarzenia (rekomendowanie przez organizatora wydarzenia o charakterze międzynarodowym miejsca zakwaterowania nieopodal miejsca, w którym się ono odbywa stanowi ogólnie przyjęty zwyczaj w przypadku tego typu wydarzeń). Wybór hotelu był najprawdopodobniej podyktowany względami logistycznymi

 

mp/gazeta polska codziennie/niezalezna.pl