Niemiecki Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, w którym stwierdził, że Europejski Bank Centralny naruszył prawo ws. QE, a orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wykracza poza jego kompetencje. Zdaniem brytyjskiego dziennika „Daily Telegraph” decyzja ta jest początkiem starcia niemieckiego sądu z TSUE o prymat w kwestii władzy sądowniczej.

Brytyjscy dziennikarze podkreślają, że swoim wyrokiem niemiecki sąd przypomniał, że to państwa członkowskie są „mistrzami traktatów”, a nie na odwrót:

-„W piorunującym fragmencie przypomniano euro-sędziom, że to państwa członkowskie są mistrzami traktatów, a nie na odwrót, i że jeśli sądy krajowe miałyby przypieczętować decyzje instytucji UE, byłoby wejściem na śliskie zbocze i zagrożeniem dla zasad demokracji” – pisze dziennik.

Zdaniem gazety jest to „rewolucyjny moment dla projektu europejskiego”. Dziennikarze podkreślają, że niemiecki TK nigdy nie zgodził się z twierdzeniem TSUE o jego prymacie w kwestii władzy sądowniczej. Nigdy jednak też nie podejmował tego typu działań. Teraz natomiast:

-„Orzekł bez ogródek, że niemiecki sąd nie jest związany wcześniejszym orzeczeniem ETS w sprawie zakupu obligacji. Innymi słowy, Niemcy potwierdziły swoją suwerenność. To jest coś bardzo ważnego”.

kak/PAP, niezależna.pl