Centralne Biuro Antykorupcyjne zajmie się posłami, wojewodami i urzędnikami państwowymi, którzy stracili praxcę. Wszystko za sprawą zmiany władzy.

„Wprost” pisze, że chodzi o monitoring ok. 500 osób, które w ostatnich czterech latach sprawowały funkcje publiczne. Funkcjonariusze sprawdzą, czy nowa praca danego polityka czy urzędnika nie będzie związana z jego dotychczasową działalnością. Przykładem takich działań mogła być interpelacja temat swojego obecnego pracodawcy. "Przyglądać się będziemy też wyższym urzędnikom ministerstw i agend rządowych, którzy stracą pracę" - tłumaczy jeden z funkcjonariuszy.

CBA będzie np. szukać przykładów łapówek: "To normalne działania. Podobne podejmowaliśmy po wyborach w 2011 r. Teraz jednak skala jest większa, bo nastąpiła zmiana władzy i wielu parlamentarzystów nie dostało się do Sejmu" - czytamy w oświadczeniu CBA. 

Najważniejsze zadanie, jakie stoi przed Mariuszem Kamińskim, to ograniczenie skali wyłudzeń VAT. Według szacunków firmy PwC w 2015 r. w ten sposób polski budżet zostanie okradziony na 53 mld zł, czyli 3 proc. PKB. To ogromny wzrost wobec roku 2014, gdy wyłudzono 41 mld zł (2,4 proc. PKB). W 2007 r., gdy PiS oddawał władzę, skala wyłudzeń VAT wynosiła 0,6 proc. PKB.

mm/wprost.pl