Policja nie chce ujawniać szczegółów sprawy. Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa operacja ma związek m.in. z przygotowaniami do zabezpieczenia Światowych Dni Młodzieży.

- Policjanci z CBŚP od wielu miesięcy pozyskiwali informacje o osobach kupujących takie substancje, prekursory, mogące służyć do produkcji materiałów wybuchowych, a także o tych, które mają wiedzę jak konstruować takie ładunki. Efektem jest akcja przeprowadzona w sumie w 12 miastach - powiedziała rzeczniczka CBŚP kom. Agnieszka Hamelusz.

Jak dodała, sprawdzono kilkadziesiąt miejsc, w których - bez wymaganego zezwolenia - mogły być przechowywane ładunki wybuchowe. - Celem akcji było też zabezpieczenie nielegalnie posiadanej broni - powiedziała Hamelusz.

W sumie policjanci zabezpieczyli 150 kg substancji chemicznych z których można by wyprodukować materiały wybuchowe, kilogram czarnego prochu, ponad kilogram materiałów wybuchowych, prawie 400 petard, tzw. "samoróbek", zapalniki, lonty, 2 granaty, zapłonniki, tuby do produkcji petard oraz np. dokumentację zawierającą instrukcję, w jaki sposób wykonać ładunek wybuchowy. Dodatkowo znaleziono też narkotyki.

- Zatrzymano 14 osób. Dwie z nich już usłyszały zarzut posiadania narkotyków, jedna zarzut wyrabiania, przetwarzania i posiadania bez wymaganego zezwolenia materiałów wybuchowych - za co grozi do ośmiu lat więzienia. To, czy i jakie zarzuty usłyszą pozostałe osoby zależy m.in. od analizy zgromadzonych substancji. Trafiły one do badań laboratoryjnych - dodała Hamelusz.

kol/PAP