Kompletny cyrk w Platformie Obywatelskiej. Partia jest rozrywana brutalną wewnętrzną walką o władzę. Ostry konflikt toczy się między grupą Borysa Budki a grupą Tomasza Siemoniaka. Jedni i drudzy zarzucają sobie nieczyste zagrania. Chodzi między innymi o wykorzystywanie fejkowych kont na FB i Twitterze do prowadzenia agitacji za swoim kandydatem i przeciwko konkurentowi.

 

Zaczęło się od stronnictwa Borysa Budki. Ludzie byłego ministra sprawiedliwości zaatakowali grupę Tomasza Siemoniaka, oskarżając ją o wykorzystywanie "botów" i fałszywych kont na FB i na Twitterze do walki z Budką. W rozmowie z "Wirtualną Polską" człowiek Budki powiedział, że Grupa Siemoniaka prowadzi brutalną grę. "Z tych kont masowo produkowane są wpisy wychwalające Tomka Siemoniaka i uderzające w Borysa. To jest przegięcie, czegoś takiego jeszcze w wewnętrznych kampaniach PO nie było" - powiedział. Człowiek ów dodał, że w partii krążą już zrzuty ekranu z wpisami z fejkowych kont.

Tomasz Siemoniak twierdzi, że nic takiego się nie dzieje. "Nie pozwoliłbym na to" - deklaruje.

Co ciekawe grupa Siemoniaka... atakuje w odwecie grupę Budki.

"Irytujące jest wykorzystywanie przez Borysa i jego ekipę klubu parlamentarnego - sprzętu, pracowników, kanałów w sieci, a nawet samochodu przysługującego klubowi na spotkania w terenie. Ludzie to widzą i im się to nie podoba" - powiedział w rozmowie z "WP" człowiek Siemoniaka.

"Zwłaszcza w kontekście wtop przy głosowaniach posłów PO czy chaosu organizacyjnego w klubie. Całe kierownictwo skupione na wyborach. A klub parlamentarny powinien być obok" - dodał.

bsw/niezalezna.pl, wp.pl