Dziś w Białymstoku ma miejsce manifestacja Lewicy "Polska przeciw przemocy". Lewica mobilizuje swój elektorat manipulując faktami i rozbudzając emocje związane z LGBT. Z tej okazji przemawiał m.in. Włodzimierz Czarzasty, który pod płaszczykiem słów o "miłości", "tolerancji" nie omieszkał nie uderzyć w rząd Prawa i Sprawiedliwości. 

- Nie chcę, żeby jeden kopał drugiego, nie chcę żeby przy stołach ludzie się kłócili, nie chcę, żeby bito kogoś po twarzy, żeby dziennikarz został pobity, nie chcę, żeby ktokolwiek był bity! Jest czas prostych słów. Prostego podawania ręki. Mówienia prostych prawd, że ludzie mają prawo wierzyć w co chcą i kochać się jak chcą. Mówienia po prostu językiem miłości i otwartości - mówił lider SLD


- W czasach zarazy budzą się demony, budzi się zło, złe słowo. Chciałem powiedzieć mocne słowa. Nie będziemy nigdy tolerowali tego, że ktoś wiesza zdjęcia osób, że ktoś dzieli nasz kraj. - dodawał

- Wiecie o tym, że urodziny Hitlera to złe rzeczy. Wiecie, że ministrowie mówią o gejach i lesbijkach, że to sodomia. Nie reagujecie! Obciążam tym kierownictwo PiS-u! Doprowadziliście do tego, że ludzie mówią o sobie źle, że źle o sobie myślą przy wigilijnych stołach. Ale w czasach zarazy jest też miłość. Miłość to my. Miłość to również współdziałanie. Panowie- Adrian Zandberg i Robert Biedroń, Włodek Czarzasty do was mówi. Chociaż nie zawsze było między nami dobrze. Potrafiliśmy to zwyciężyć. Polsko, potrafisz zwyciężyć głupotę! - stwierdził

 

bz/Fronda.pl