Pierwsza sprawa to sytuacja na Ukrainie. Krzysztof Ziemiec pyta o politykę wschodnią. Pierwszy odpowiada Komorowski. Prezydent zaczął od pogratulowania "posłowi Dudzie" i złożenia mu życzeń urodzinowych. Co do meritum, Komorowski twierdzi, że należy wspierać Ukrainę, jakkolwiek nie należy czynić się "bardziej ukraińskim" od Ukrainy. Komorowski atakuje tez PiS, które jakoby atakuje polską politykę zagraniczną. Komorowski twierdzi, że PiS niszczy "zgodę" i sprzeciwia się wysyłaniu polskich żołnierzy na wojnę do Donbasu. Zapowiada też, że będzie blokował aspiracje Rosji. 

Andrzej Duda przypomniał, że przez cztery miesiące prosił Komorowskiego o debatę, ale ten nie odpowiadał. Podziękował, że dzisiaj wreszcie się zjawił. Duda stwierdził, że polityka zagraniczna to bardzo ważna sprawa, w której prezydent na współdziałać z rządem. Najważniejsza jest "realizacja polskich interesów strategicznych i polskiego interesu narodowego", także na poziomie UE. Duda wyjaśnia, że jest w interesie Polski obecność Ukrainy w UE oraz zatrzymanie konfliktu w tym kraju. Należy w tym celu działać poprzez UE i NATO. Polska musi realizować swoje interesy i wychodzić z inicjatywą. 

Dorota Gawryluk pyta z kolei o filary bezpieczeństwa Polski. Pierwszy odpowiada Duda. 

Jeśli chodzi o obecność NATO w Polsce, przekonuje Duda, to rzecz wymaga o wiele bardziej zdecydowanych działań. Powiedział, że Polska musi się ubiegać o obecność twardej infrastruktury w Polsce oraz baz NATO w Polsce, baz polsko-amerykańskich. To jedynie pozwoliłoby wzmocnić Polsce swoją pozycję. Duda wyjaśnia, że bazy, które znajdują się w Niemczech, są rzeczą przestarzałą, bo należy przenieść je na wschodnią flankę NATO, czyli do Polski. Dodaje też, że wielką szkodą było zmarnowanie szansy, jaką była tarcza antyrakietowa. Odpowiada za to rząd PO.

Komorowski mówi o członkostwie Polski w UE, NATO oraz o sile polskiej armii, która jest jakoby jedną z silniejszych w Polsce. Komorowski twierdzi też, że "trzeba działać" i dlatego chce organizować kolejny szczyt NATO w Warszawie, co "ma swój wymiar polityczny i praktyczny". Komorowski mówi też, że PiS nie ma sukcesów w tym, co mówi. Idiotyczny argument, dodajmy, bo to nie PiS jest przy władzy. Prezydent mówi bardzo agresywnie i zaczepnie. 

Ziemiec pyta z kolei o wydatki na armię i o to, jak armię modernizować. "Bezpieczenstwo Polski i Polaków jest sprawą o fundamentalnym znaczeniu" - powiedział. I dodaje, że należy dalej ulepszać armię. Dodaje, że dzisiaj Polska wydaje 8 mld złotych na armię, a w czasach rządów PiS wydawano tylko 4 mld. Komorowski dodaje też, że trzeba wydawać pieniądze na armię tak, by były z tego także korzyści gospodarcze. Komorowski oskarża też PiS o to, że ugrupowanie to ustawia się jakoby do integracji europejskiej bokiem bądź tyłem. I wzywa do "zgody narodowej" co do integracji z Zachodem.

Andrzej Duda przypomina, że Bronisław Komorowski zajmuje się niemal od początku transformacji armią właśnie, pełniąc bardzo dużą ilość urzędów związanych z wojskiem. Duda wskazał, że Bogdan Klich z rządu PO armię zniszczył, a Komorowski nie zrobił niczego, by zatrzymać te negatywne tendencje. Kandydat PiS przypomniał, że finansowanie 2 proc. PKB, było w czasie rządów PiS.

Gawryluk pyta z kolei o politkę regionalną, to znaczy jak powrócić na pozycję lidera w regionie. Odpowiada Duda. "Trzeba prowadzić politykę zagraniczną ukierunkowaną na nasze interesy" - powiedział. Dodaje, że podstawą są dobre relacje z naszymi sąsiadami. Polska musi szukać wspólnych płaszczyzn do współpracy, należy odnowić Grupę Wyszehradzką oraz wracać do budowy pewnego bloku państw w Europie Środkowo-Wschodniej. Duda wymienił tu państwa bałtyckie. Kandydat PiS dodał, że łączy nas wspólna historia - wydobyliśmy się wszyscy spod rosyjskiego buta i musimy dziś wychodzić z inicjatywą łączenia krajów naszego regionu. 

Komorowski twierdzi, że Polska jest "krajem atrakcyjnym gospodarczo" i chwali się dużym wzrostem produktu krajowego brutto, co ma jakoby imponować naszym sąsiadom. Zdaniem prezydenta trzeba robić wszystko, by nasi sąsiedzi chcieli z nami współpracować, a łączy nas UE i NATO. Komorowski też przekonuje, że jeszcze nigdy (sic!) nie było tak dobrych kontaktów z naszym regionem. Prezydent twierdzi ponadto, że Polska jeszcze nigdy nie miała tak dobrej pozycji w strukturach Zachodu. 

Zaczyna się kolejna część, dotycząca spraw społecznych. Dorota Gawryluk pyta o "wojnę polsko-polską", która hamuje rozwój kraju i "obniża kapitał społeczny". 

Andrzej Duda przekonuje, że istotą prezydenckiego mandatu, nadawanego przez naród, jest służba społeczeństwu pojmowanego jako całość. "Nie ma Polski radykalnej, nie ma Polski racjonalnej. Jest jedna Polska. Wszyscy żyjemy pod jednym sztandarem, za który krew przelewali nasi ojcowie i dziadkowie" - mówi Duda. Zaznacza, że prezydent musi działać na rzecz odbudowy jedności narodowej i musi okazywać szacunek wszystkim rodakom, nawet tym, z którymi się nie zgadza. Nikogo nie może wykluczyć i z każdą grupą społeczną prezydent musi wchodzić w dialog. "Szanuję każdego człowieka" - powiedział Duda.

Komorowski twierdzi, że Polacy "potrzebują zgody" w sprawach "istotnych dla państwa". "Zgody, która polega na tym, że wszyscy szanują odmienność innych". Prezydent powiedział, że należy dążyć do "kompromisu politycznego". Stwierdził, że "politycy są radykalni i niezdolni do kompromisu", a nie Polacy. Oczywiście Komorowski zaatakował Dudę za in vitro. "Ludzkie sumienie jest różne" - stwierdził w tym kontekście Komorowski i dodał, że on "praktykuje zgodę". Żenujący spektakl - prezydent próbuje zbijać kapitał wyborczy na manipulacji przy życiu ludzkim.

Krzysztof Ziemiec pyta o problem bezrobocia i pracy. Co prezydent może zrobić, by zahamować emigrację i nie doprowadzić do tego, by rosło bezrobocie w Polsce?

Komorowski stwierdził, że należy kontynuować "proces, który już się rozpoczął". Dodał, że o 2 miliony zwiększyła się ilość miejsc pracy od czasów końca rządów PiS. Prezydent stwierdził też, że obiecuje 100 tysięcy miejsc pracy - i jest to już jakoby "dokonane". "Tędy wiedzie droga także do zwiększenia poczucia związania z ojczyzną" - stwierdził prezydent. Wskazał też, jakoby podczas rządów PiS emigrowało najwięcej Polaków.

Andrzej Duda wskazał, że w latach rządów PiS jeszcze nikt nie mówił, że nie ma żadnych szans na rozwój w kraju, że nie można znaleźć pracy. A dziś tak właśnie jest. Duda powiedział, że odbył w czasie kampanii setki spotkań i wszędzie słyszał, że ludzie nie mogą znaleźć pracy. Duda wskazał, że obecnie według statystyk 1,2 mln Polaków planuje emigrację. "Dziś trzeba pracować dla młodych. Trzeba stworzyć pozycję ekonomiczną, odbudować polską gospodarkę i przemysł. Doprowadzić, żeby liczył się polski biznes, a nie biznes zagraniczny" - powiedział.

Gawryluk zapytała z kolei, kto jest beneficjentem 25 lat transformacji. Duda odpowiedział, że beneficjentem jest Komorowski i jego ludzie. To, że Polska wygląda dziś tak, jak wygląda, to właśnie efekt polityki Komorowskiego - powiedział Duda. Wskazał, że należy dokonać dziś ogromnych zmian, należy odbudować naukę, gospodarkę. Duda wskazał, że polski wynalazek, grafen, został sprzedany i będzie produkowany w Wielkiej Brytanii. Zdaniem Dudy Polska po prostu marnuje swój ogromny potencjał. Należy budować nowoczesną, innowacyjną gospodarkę. 

Komorowski stwierdził, że Duda mówi "jego programem". Stwierdził, że jest z polskiej wolności zadowolony i dumny, choć nie bezkrytyczny. Prezydent stwierdził też, że słowa o konieczności odbudowania Polski "ze zgliszcz" są skandaliczne. Imputuje też Dudzie, że przedstawia Polskę w czarnych barwach i śpiewa "wolną Polskę racz nam wzrócić Panie". Jest cały czas agresywny. 

Ziemiec pyta o opiekę nad osobami starszymi. Twierdzi, że PiS chciało skazać starszych ludzi na zmniejszenie emerytur, a młodszych na płacenie wyższej składki ZUS. Według Komorowskiego, który przyznaje, że demografia jest słaba, trzeba inwestować w nowoczesne systemy opieki nad starszymi osobami. Przekonuje, że podwyższenie wieku emerytalnego jest dobre i służy właśnie emerytom. Osoby starsze trzeba w jego opinii aktywizować. Co za cynizm...

Duda śmieje się. Mówi jasno, że ludzie wcale nie chcą pracować aż do śmierci, bo pracują ponad siły. A Komorowski mówi im, że właśnie to mają robić! "To ja jestem tym człowiekiem, który szuka zgody w tej sprawie" - mówi Duda. Przypomina, że ludzie domagają się szybszych emerytur i dodaje, że PO oraz sam Komorowski złamali obietnice wyborcze, podwyższając wiek emerytalny. Zignorowano przy tym protesty społeczne i wniosek o referendum. Duda wyjaśnia, że gdy spotyka się ze związkami zawodowymi, to związki te domagają się właśnie obniżenia wieku emerytalnego. 

Część trzecia o tym, jaką Polskę kandydaci na prezydenta chcą zostawić Polakom. Ziemiec pyta o JOW oraz o ewentualne zmiany w konstytucji.

Andrzej Duda wyjaśnia, że Polsce potrzebna jest nowa konstytucja, bo obecna powstała zanim byliśmy w UE i w NATO. Duda wskazał, że w konstytucji powinny znaleźć się nie tylko gwarancje podstawowych praw obywatelskich - oraz zapis o referendum obywatelskim, jeżeli zostanie poparte przez milion obywateli. Duda wspominał, że Komorowski jeszcze niedawno mówił, że kto chce zmienić konstytucję, jest frustratem... a za kilka dni Komorowski sam chciał ją zmieniać. Duda wyjaśnił, że należy rozpocząć debatę w sprawie JOW. Przypomniał, że w przeszłości Komorowski całkowicie zignorował Kukiza z jego postulatem JOW.

Komorowski twierdzi, że zawsze (sic!) popierał wprowadzenie JOW, "gdzie to jest realnie możliwe". I przypomniał, że zgodził się na JOW co do senatu oraz rad miejskich. Mówi, że popiera zmianę konstytucji, co nie jest jakoby działaniem pochopnym, ale "odblokowaniem tego, co jest zablokowane". Komorowski imputuje Dudzie, że "czysto wyborczo" jest on dziś za JOW-ami, bo PiS zawsze było przeciwko temu. 

Dorota Gawryluk pyta o suwerenność narodu. Przypomina, że miliony głosów obywateli wylądowały w koszu w ostatnich latach i jak należy przywrócić Polakom wiarę w to, że ich głos się liczy.

Komorowski twierdzi, że prawo narodu do uczestnictwa w decyzjach jest respektowane - i dlatego właśnie zgłosił on referendum w sprawie JOW, finansowania z budżetu partii oraz kwestię niejasności przepisów podatkowych. 

Andrzej Duda wskazał, że widzowie i wyborcy "ze zdumieniem słuchają słów" Komorowskiego. Wszyscy bez wątpienia pamiętają, co się działo z wnioskami o referenda. Duda mówi o referendach w sprawie wieku emerytalnego, o sześciolatkach - Komorowski w ogóle się tymi sprawami nie zajmował. Przypomniał też, że prezydent zignorował sprawę Lasów Państwowych, a i tu leży wniosek od dawna, podpisany przez 2,5 mln obywateli. 

Krzysztof Ziemiec pyta o sprawę uproszczenia informacji w sprawie finansowania partii politycznych. Andrzej Duda wskazał, że należy tutaj dokonać ogromnych zmian i domaga się jawności, z kolei Komorowski atakuje Dudę SKOK-ami, twierdząc, że to właśnie przez Dudę nie można było ich kontrolować. 

Gawryluk pyta o obietnice usprawnienia działania państwa polskiego, systemu podatkowego, systemu sprawiedliwości, oraz z czego wynika fakt, że wiele się tu nie udaje zrobić jak dotąd. Komorowski mówi, że trzeba stworzyć jasny przekaz co do prawa stanowionego w parlamencie. Dodaje, że miał cztery inicjatywy ustawodawcze co do systemu sprawiedliwości, które zostały zaakceptowane. Wskazał, że najważniejsze są dwa działania, to znaczy odkręcenie reform Jarosława Gowina - wtedy ministra PO, a druga rzecz to usprawnienie dostępności do usług prawnych dla osób uboższych. Komorowski chwali się projektem ustawy sporządzonej w tej sprawie.

Andrzej Duda przypomniał, że ustawę, którą teraz Komorowski krytykuje... on sam podpisywał! Duda przypomina, że PiS protestowało wówczas przeciwko tym reformom. Duda wskazał też, że to właśnie Komorowski wniósł do Sejmu i pchał na siłę projekt ustawy zmieniający prawo zgromadzeń publicznych. Były w niej elementy niekonstytucyjne, tymczasem Komorowski i jego partia ten projekt przeforsowali. A w Trybunale Konstytucyjnym stwierdzono jej niezgodność z konstytucją.

Następuje część, w której kandydaci zadają pytania sobie nawzajem. 

Andrzej Duda pyta o rok 2011. Na uroczystości upamiętniający Jedwabne, gdy w liście Komorowski pisał o Polakach jako o "narodzie sprawców" i pyta, jaka jest polityka historyczna Komorowskiego. Komorowski twierdzi, że ten, kto nie dostrzega tego, co było w Jedwabnem, ten zamyka oczy na prawdę historyczną, bo Polska potrzebuje prawdy i należy "stawać w prawdzie". Komorowski stwierdził też, że ogromnym jego suckesem był fakt, że Obama przeprosił za "polskie obozy zagłady". Powołuje się też na "postawę chrześcijańską" - i atakuje PiS za to, że nie chce jakoby przepraszać i zgadzać się przyjmowanie przeprosin. Oskarża PiS o to, że nigdy nie uczyniło tego, by "przekroczyć złą historię" i iść w lepszą przyszłość. 

Komorowski oskarżył Dudę o chęć działań na niekorzyść polskich rolników. Duda stwierdził, że to nieczuciwy atak, a wypowiedź, na którą powołuje się prezydent, jest sfingowana. Komorowski wymachuje kartką z cytatem, którą podaje Dudzie. 

Duda pyta z kolei o służbę zdrowia, o to, co zrobił Komorowski by poprawić stan służby zdrowia. Komorowski nie mówi o tym, co zrobił, ale o tym, co złego jakoby robił rząd PiS. Wskazuje, że jego działania mają na celu przynoszenie profitu Polakom, a nie profitu politycznego.

Komorowski pyta o górników i obronę Śląśka, wskazując, że Duda opowiedział się w przeszłości za bardziej restrykcyjnymi limitami emisji gazów cieplarnianych. Duda wskazuje, że doskonale wie, na czym polega polska gospodarka węglowa i zaatakował Komorowskiego za politykę PO w sprawie bezpieczeństwa gazowego. Pyta, gdzie był Komorowski, gdy Kopacz godziła się w Brukseli na dekarbonizację polskiej gospodarki, gdy Kopacz chciała zamykać kopalnie. 

Duda zapytał o obietnice Platformy z 2007 roku, których nie zrealizowano. Komorowski odparł tylko, że nie wszystko da się zrealizować i zaczął atakować Andrzeja Dudę i PiS. Stwierdził też, że wprowadzil ulgi podatkowe. Nie chciał mówić o podniesienie VAT, wskazując tylko, że podatki dla najbiedniejszych będą niższe, zwłaszcza z tytułu wychowywania dzieci. 

Komorowski pyta o in vitro, o zakaz tej procedury oraz o propozycję dwóch lat więzienia dla lekarzy, którzy tę procedurę by poparli. Duda wskazał, że Biuro Analiz Sejmowy ocenił rządowy projekt o in vitro za fatalny i naruszający konstytucję. Mówi, że pod względem ochrony życia uważa tak, jak uczył Jan Paweł II - a Komorowski tego nie szanuje. Duda wskazuje, że popiera in vitro, ale tylko, jeżeli będzie w pełni szanowała życie ludzkie, tymczasem Komorowski chce mrozić ludzkei zarodki - i nie chce chronić życia tak, jak zaleca to konstytucja. 

Duda pyta o zmianę zdania na temat konstytucji, wskazując, że Komorowski był przeciwko jej zmianom, a potem drastycznie zmienił zdanie. Prezydent twierdzi, że środowisko PiS "hołubi radykalizm". Unika odpowiedzi na pytanie o zmianę konstytucji, twierdząc tylko, że jest dumny ze swojego życiorysu. Wreszcie odpowiada, że nie chce zmienić ustroju państwa, tylko "odblokować" konstytucję tak, by... zmienić ustrój.

Komorowski pyta Dudę, "kiedy jest sobą", wskazując między innymi na Smoleńsk. Duda odpowiada, że on zmieniał poglądy, bo nie jest fanatykiem. Tymczasem Komorowski zmienił poglądy z piątku na poniedziałek. 

Na koniec Komorowski, w części piątej, apeluje do wyborców o "głębokie rozważanie w sercach i umysłach" w sprawie wyborców prezydenckich. "Mówi wprost", że Andrzej Duda proponuje "głęboką ingerencję w życie prywatne osób". Straszy konfliktami, brakiem zuafania, wietrzeniem spisków i knuciem, twierdząc, że raz już w Polsce panowała fatalna atmosfera. Siebie przedstawia jako kandydata zgody i pojednania, tak w Polsce, jak w Unii Europejskiej. Twierdzi też, że lepiej niż Duda zapewni bezpieczeństwo oraz nie ma nad sobą żadnego prezesa, bo jest wolnym politykiem.

Andrzej Duda podziękował prezydentowi, telewizji i wszystkim Polakom za debatę. Poprosił wszystkich o udział w wyborach, jako obowiązek wobec Polski i narodu. Zapewnił, że jeżeli to on zostanie wybrany na prezydenta, w co wierzy, to będzie zdecydowanie reprezentował polskie interesy i dbał o polską rację stanu. Duda zapowiada krzewienie postaw patriotycznych, likwidację podziałów. Polska flaga jest jedna, jedna jest krew, którą nasi ojcowie i dziadkowie wylali za Polskę, odbudowując kraj. Dziś nadszedł, jak przekonuje Duda, czas na uczciwą politykę. Czas na to, by władza wreszcie słuchała obywateli. Duda zapowiedział, że chce podwyższyć kwotę wolną od podatku, obniżyć wiek emerytalny oraz chronić polską przedsiębiorczość. 

***

Debata jest organizowana i transmitowana przez TVP1 oraz Polsat. Prowadzą ją Krzysztof Ziemiec (TVP1) oraz Dorota Gawryluk (Polsat). Debata będzie składać się z pięęciu części. W trzech pierwszych to dziennikarze będą zadawać pytanie, w czwartej - kandydaci sobie nawzajem. Piąta część będzie podsumowaniem, przedstawieniem swojej wizji prezydentury. Debata rozpoczyna się o 20:10 i potrwa do 21:30.