Angela Merkel wraca po szczycie UE ws. najważniejszych stanowisk potrójnie upokorzona” - napisał niemiecki dziennik „Die Welt”.

Dalej w niemieckiej gazecie czytamy:

Emmanuel Macron zakwestionował dotychczasowe zasady obsadzania stanowisk, zawiedli ją koledzy z Europejskiej Partii Ludowej, nie wsparł partner koalicyjny”.

Dziennik stwierdza, że teraz cały świat mógł zauważyć, jak bardzo głęboko podzielony jest rząd federalny jeśli chodzi o kluczowe decyzje dotyczące spraw europejskich. Dalej autor komentarza obrazowo porównuje szczyt UE do wspinaczki:

Cała europejska ekipa wspinaczkowa, asekurowana linami, zaczęła osuwać się w przepaść, a szefom rządów UE udało się zaczepić tylko o małe drzewko w postaci Ursuli von der Leyen. Dłoń koalicyjnej SPD wyśliznęła się z ręki kanclerz Merkel”.

Stwierdza, że Merkel dalej musiała już iść samotnie i „walczyć o takie rozdanie stanowisk, które umożliwia nominację niemieckiej polityk”.

Pyta również:

Czy tak wygląda sukces? Czy to są perspektywy na przyszłość?”.

Według autora komentarza, Merkel „znalazła się w potrzasku” w momencie, gdy koledzy z EPL zakwestionowali wypracowany przez nią kompromis. „Die Welt” stwierdza:

Najpierw Emmanuel Macron zakwestionował kluczową zasadę wyłaniania kandydatów na stanowisko szefa Komisji Europejskiej po wyborach do PE. Potem, dołączyli do niego Polacy, Węgrzy i Włosi, którzy z dumą zatopili kandydaturę Manfreda Webera. Następnie, doszło do buntu w Europejskiej Partii Ludowej, która nie zaakceptowała kompromisowej propozycji Merkel, by na szefa Komisji mianować kandydata Europejskiej Partii Socjalistów, Fransa Timmermansa”.

Podkreśla, że nawet obecne ustalenia niczego jeszcze nie zapewniają, ponieważ ostatnie słowo należy do Parlamentu Europejskiego i nie wiadomo, jaka będzie decyzja socjalistów oraz demokratów. Stwierdzono mocno, że nominacja von der Leyen jest z punktu widzenia Merkel próbą „ocalenia Europy”.

dam/PAP,Fronda.pl