Chrześcijanie to najbardziej prześladowana grupa religijna na świecie, a w niektórych rejonach Afryki i Bliskiego Wschodu mogą zniknąć zupełnie – stwierdza raport przygotowany dla brytyjskiego MSZ.

Raport zaleca, by Londyn wywarł presję na ONZ w sprawie lepszej ochrony praw chrześcijan. Zaleca też wprowadzenie do brytyjskiego prawa karnego kategorii uprzedzeń antychrześcijańskich, podobnych do istniejącej już w nim islamofobii czy antysemityzymu.

Główny autor opracowania, Philip Mounstephen, biskup Truro, powiedział w BBC, że te prześladowania to „fenomen globalny, obecny na każdym kontynencie”. Podkreślił, że czasem jest to efekt zorganizowanej działalności kryminalistów, czasem nietolerancyjnego nacjonalizmu, a innym – rożnej maści fundamentalizmów religijnych. Philip Mounstephen dodał, że nie ma wątpliwości, że w przypadku chrześcijan to problem najbardziej jaskrawy, ale jest też częścią szerszego zjawiska: odbierania ludziom prawa do wyznawania swej wiary czy bycia ateistą. W samym dokumencie znajdziemy zastrzeżenie, że przyczyny są złożone, a raport „nie stanowi usprawiedliwienia dla islamofobicznej części prawicy”.

Szef MSZ Jeremy Hunt zapowiedział, że w przyszłości, kontaktując się z państwami gdzie łamie się prawa chrześcijan, Londyn będzie bardziej zdecydowanie podkreślał wagę tej kwestii. „Chcę, by ofiary tych prześladowań wiedziały, że są tacy, którzy je rozumieją i naprawdę próbują temu zaradzić” – stwierdził minister. I dodał, że jego zdaniem brytyjskie rządy często w tej sprawie nie stawały na wysokości zadania. Jeden z powodów to według Jeremy’ego Hunta błędnie rozumiana polityczna poprawność i częsta w brytyjskim społeczeństwie niechęć do rozmawiania o sprawach wiary.

bz/IAR