Podczas swojej wizyty w Polsce przewodniczący Rady Europejskiej, były szef polskiego rządu, Donald Tusk ostro skrytykował prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa i jego administrację. 

"O ile sobie przypominam, dziś po raz pierwszy w historii mamy amerykańską administrację, która, delikatnie mówiąc, nie jest zbyt entuzjastycznie nastawiona do zjednoczonej, silnej Europy"- stwierdził Tusk w swoim sobotnim wystąpieniu w Łodzi. Do tej wypowiedzi odniósł się były minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz. W ocenie posła Prawa i Sprawiedliwości, nie jest to najlepsza droga. 

"Fałsz i jeszcze raz fałsz! Po raz pierwszy wygłosił tak rozbudowany atak na prezydenta Trumpa, próbując zniechęcić Polaków do prezydenta, który jest tak przychylny Polsce!"- powiedział polityk.

"Nie idźcie tą drogą! Bo jest to droga prosto do Kremla"- apelował Macierewicz w programie "Pilnujmy Polski" w Telewizji Republika. "Jak nisko trzeba upaść?"- zastanawiał się były minister.

W ocenie przewodniczącego podkomisji smoleńskiej, tego rodzaju wypowiedzi w wykonaniu przewodniczącego Rady Europejskiej można odebrać jako próby wzniecenia niechęci do Stanów Zjednoczonych.

"Pan Tusk chce wzbudzić nienawiść wobec Ameryki"- stwierdził polityk. 

Były szef MON rozmawał z Ryszardem Gromadzkim między innymi o warszawskim marszu z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. 

"To było wielkie zwycięstwo! Pokazaliśmy gigantyczną siłę polskości, która jest gotowa do mobilizacji. Jesteśmy zdolni do uruchomienia wielkiej siły politycznej, kiedy pozwala nam się działać razem"- przekonywał przewodniczący podkomisji smoleńskiej. 

W ocenie Antoniego Macierewicza, warszawski marsz z 11 listopada to "świadectwo dwóch istotnych prawd", trwałych w naszym narodzie:

"Polacy są narodem zdyscyplinowanym, gdy przywództwo szanuje tradycje i doświadczenia narodowe!"- stwierdził polityk. 

Zdaniem byłego ministra, ta "wielka demonstracja polskości" stanowiła również reakcję na "pseudo-triumfalizm opozycji w związku z wyborami samorządowymi".

"Policzyliśmy się nie tylko w wymiarze duchowym i emocjonalnym, ale moim zdaniem to była świadoma odpowiedź polityczna wobec konieczności narodowej!"- podkreślił Macierewicz.

yenn/Telewizja Republika, Fronda.pl