Jak informuje dzisiejsza „Gazeta Polska Codziennie”, dwóch sędziów, przeciwko którym toczy się postępowanie dyscyplinarne za złapanie na gorącym uczynku podczas kradzieży, nadal chronionych jest immunitetem. Wciąż nie mają postawionych zarzutów.

Trudno, żeby Polacy dobre oceniali prace sądów w Polsce, skoro dwaj sędziowie, Robert W. z Wrocławia oraz Paweł M. ze Szczecina, zostali złapani z towarem w kieszeni, ale nadal nie mają postawionych żadnych zarzutów. Co prawda nie mogą orzekać a postępowania dyscyplinarne trwają, ale wciąż chronieni są immunitetem.

Według informacji CBOS z 2013 roku, już wtedy sądownictwo w Polsce było sceptycznie oceniane przez 66 proc. Polaków. W badaniach, które przedstawiono miesiąc temu, zaledwie 4 procent Polaków ocenia, że sędziowie nie podlegają zewnętrznym naciskom.

Wracając do sprawy dwóch sędziów, jeden z nich, Paweł M., złapany przez ochroniarza miał przy sobie element wkrętarki wart niecałe 100 zł, Robert W. z SA we Wrocławiu w kieszeni miał z kolei sprzęt elektroniczny wart 2500 złotych. Paweł M. przez długi czas po zatrzymaniu orzekał w sądzie, dopiero po ponad pół roku usłyszał zarzuty dyscyplinarne i wtedy odsunięto go od orzekania. Pierwsze posiedzenie w jego sprawie wyznaczono dopiero na 16 maja.

Obaj nadal pobierają wynagrodzenie, są sędziami i chroni ich immunitet – donosi GPC. Prokurator Maciej Kujawski poinformował Gazetę:

Prokurator z Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej właśnie kończy analizować materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie. W ostatnich dniach wpłynęła opinia informatyczna, która wstrzymywała pracę nad wnioskiem o uchylenie immunitetu”

dam/niezalezna.pl,Fronda.pl