Edward Mosberg, Żyd urodzony w 1922 roku w Krakowie, ocalał z Holokaustu. Był w obozach koncentracyjnych w Płaszowie i Mauthausen. Niemcy zamordowali jego matkę, ojca, dziadków, wujków, ciotki i kuzynów. Dziś mieszka w New Jersey, ale często wraca do Krakowa. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" mówi, że nie ma do Polaków żadnych pretensji. Za Zagładę odpowiadają tylko i wyłącznie Niemcy.

"Za Holokaust obwiniam naród niemiecki. Gdyby Niemcy nie głosowali na Hitlera, to nie byłoby nazistów, obozów koncentracyjnych, obozów zagłady, które Niemcy stworzyli na terenie Polski. Gdyby Niemcy nie głosowali wtedy za Hitlerem, nie byłoby tego wszystkiego" - mówi Mosberg.

"Po pierwsze, przypominam, żeby świat wiedział, że nie było polskich obozów zagłady czy obozów koncentracyjnych. To wszystko były obozy niemieckie, na terenie Polski. I musimy też pamiętać, że było bardzo wielu Polaków, którzy pomagali Żydom" - dodał.

"Polacy nie są winni, jedynie Niemcy. Są w Izraelu ludzie, którzy obwiniają Polskę, że zabitych zostało 200 tys. ludzi. Jeśli nie wie się dokładnie, to nie powinno się wypowiadać. Można powiedzieć, że byli zamordowani, ale nie dawać liczb z powietrza" - stwierdził dalej.
Jak wskazał Mosberg, był bardzo zadowolony z ustawy o karach za "polskie obozy". "Gdy pojawiła się ta ustawa, cały świat oburzył się na Polskę za ustanowienie tej ustawy. Ja uważałem, że ta ustawa była bardzo dobra, ponieważ cały świat, choć był zły na Polskę, zrozumiał, że to nie były polskie obozy. To były niemieckie obozy – zagłady i koncentracyjne" - zaznaczył.

Mosberg podkreślił też, że nie dziwi się Polakom, którzy nie pomagali Żydom. Przecież Niemcy zabijali nie tylko tego, który pomagał - ale też całą jego rodzinę. "Często mówię o tym Polakom i Żydom, co by było, gdybym to ja miał pomagać i kogoś przechowywać.

Mówię wtedy, że gdybym ja miał ryzykować za kogoś swoje życie, odpowiadam, że starałbym się pomagać. Gdybym miał ryzykować życie całej rodziny, to nie mógłbym tego zrobić. Trzeba pamiętać, że mogły być dziesiątki lub setki tysięcy Polaków, którzy by chcieli pomagać, ale nie chcieli ryzykować życia rodziny. Ja ich za to nie obwiniam" - wskazał.

bsw/,,Rzeczpospolita''