Z filmiku, który jako pierwsi opublikowali dziennikarze serwisu pyta.pl wynika, że prowokator z 11 listopada, to ta sama osoba, która kilka lat temu brała udział w skrajnie lewicowej manifestacji.

 

Ale okazuje się, że nie tylko napastnik był prowokatorem udającym uczestnika Marszu Niepodległości. W sieci furorę robi dziś zdjęcie, na którym widać jak zaatakowany fotoreporter w najlepsze gawędzi sobie z grupą zamaskowanych osób, spośród których prawdopodobnie był napastnik, który za chwilę wymierzy mu cios w twarz. Czy fotoreporter również był podstawioną osobą? Czy zatem całe „pobicie” jest od początku do końca wyreżyserowaną „ustawką” dla telewizyjnych kamer? Ocenę pozostawiamy czytelnikom.

 

eMBe