Przez krytyków jest określana jako ocierająca się o pedofilię. Zdaniem przewodniczącego Unii na rzecz Ruchu Ludowego, Jeana-Francoisa Copé, to prawdziwy terroryzm ideologiczny.

„Naga nauczycielka... to świetne dla autorytetu nauczycieli! Nie wiadomo czy się śmiać, ale tu chodzi o nasze dzieci, więc nie za bardzo chce się śmiać. Nagie dziecko, naga opiekunka do dziecka, nadzy sąsiedzi, naga babcia, a nawet pies” – powiedział i dodał, że publikacja pochodzi od rządowej instytucji Centrum Dokumentacji Pedagogicznej.  

Ta książeczka zachęca dzieci od 6. roku życia by zwracały uwagę na własną intymność. To oscyluje na granicy pedofilii. Biorąc pod uwagę, że mieliśmy już inne wybitne dzieła dla dzieci jak „Kiedy tata nosi sukienkę” i „Mehdi maluje się szminką”, może warto zrobić porządek w naszych bibliotekach” – skomentowała z kolei Nadine Morano z tej samej partii.

Rysunki są szczegółowe. Widać na nich genitalia i włosy łonowe. Przedstawione osoby występują często w grupach, np. policjanci na posterunku czy ludzie w sklepie.

Zdaniem autorów, Marka Daniau i Claire Franek, książka ma zwalczać stereotypy. „Ludzie są różni, a więc ich ciała, kształty są różne (...). Oswajamy dzieci z nagością” – powiedziała Claire Franek.

Zdaniem minister Cecile Duflot, książka, która wchodzi w skład lektur dla dzieci, jest inspirowana przez rządową delegację ds. kobiet i równości. „Są to nowoczesne opowieści, w których chłopcy i dziewczynki angażują się w życie w równej mierze, bez stereotypów i tabu” – powiedziała.

pac/wpolityce.pl