Francuzi są przerażeni, Francja jest w stanie wojny.  Już dzisiaj można  przewidzieć niewątpliwe zwycięstwo Frontu Narodowego w nadchodzących wyborach regionalnych - powiedział w Poranku WNET Piotr Witt

W środę korespondencja Piotra Witta zaraz po obławie policji - tutaj!

Mieszkający od lat w Paryżu pisarz i publicysta mówił w korespondencji dla Radia Wnet o wydarzeniach z piątkowego wieczoru  i o sytuacji w stolicy Francji dwa dni po ataku terrorystów islamskich.

Zamachy wybuchły jednocześnie w pięciu miejscach Paryża. To jest strategia zamachowców: urządzić niewielkie zamachy w różnych punktach miasta, żeby odciągnąć siły policyjne, które nie będą mogły interweniować w tym głównym zamachu. Ale policja przećwiczyła to wielokrotnie i do Bataclan skierowano jednostkę antyterrorystyczną. Policja przybyła szybko, chociaż i tak było już 80 trupów. W Paryżu stan zapalny daje o sobie znać codziennie. Wczoraj po południu wybuchła panika w okolicach Placu Republiki. Tłum rzucił się do ucieczki. Jak się okazało, panika wybuchła w dzielnicy żydowskiej Marais, kiedy w jednej z restauracji pękła z hukiem żarówka. Francuzi są przerażeni. Francja jest w stanie wojny - powiedział prezydent Francois Hollande, kiedy został helikopterem wywieziony z meczu Polska -Niemcy, Francja użyje wszystkich środków, żeby zniszczyć barbarzyńców – dodał premier  Manuel Valls.  Wrażenie byłoby jeszcze silniejsze, gdyby obywatele słyszeli je po raz pierwszy... Niestety, premier mówił to samo rok temu. Skutki wewnętrzne masakry można już przewidzieć. Przede wszystkim wzrośnie bezrobocie wśród Arabów, bo jaki przedsiębiorca będzie chciał ich zatrudniać? Można też już dzisiaj przewidzieć niewątpliwe zwycięstwo Marine Le Pen i Front National w nadchodzących wyborach regionalnych w grudniu

mm/RAdio WNET